buu napisał:
Koczkodan napisał:
Oczywiście, zawsze cała otoczka wokół tego, co wiąże się z kasą wygląda pieknie, a rzeczywistość znacznie odbiega od tych obietnic i wyobrażeń. No, ale faktem jest, że szum medialny robi swoje.
(...)
Sama sobie odpowiedziałaś na pracę w Norwegii. Wcześniej pisałaś, że czytałaś na temat pracy w różnych państwach, jesteś zaznajomiona z płacami, cenami, kosztami. Więc teraz spójrz na to z takiego samego dystansu jak na studiowanie. Szum medialny obiecujący kokosy.
Wcześniej też na tym forum napisałam, że nie spodziewam się kokosów i zdaję sobie sprawę, że szum medialny wokół Norwegii (jak swego czasu wokół UK, później Irlandii, Islandii) jest przekoloryzowany. I w związku z tym, że zdaję sobie sprawę z tego, ile mogę zarobić i ile z tego muszę wydać, patrzę na życie tam realnie. Nie dostanę dzieki temu (o ile uda mi się wyjechać) wytrzeszczu oczu po pierwszej wypłacie ani po pierwszym rachunku za czynsz czy paragonie w sklepie... Zachowuję zdrowe podejście, które pozwoli mi po prostu uniknąć rozczarowań, a nie zniechęci do wyjazdu/ zachęci do powrotu po 2-3 miesiącach tylko dlatego, że nie stać mnie będzie na 3-pietrowy domek i Ferrari...