A czy to szczepienie ma sens? Czy pójscie do norweskiego lekarza ma sens? Zdobyłam na tym polu doświadczenie i juz wiem ze szkoda tracic czas na te wizyty. odniosłam wrazenie ze tutejszy lekarz jest na nizszym poziomie ziz student medycyny w Polsce.
Moja córka miała 2 miesiące temu robaki. I oczywiscie w Norwegii nic nie potrzeba wiecej prócz vermoxu. Po co badac czy robaki jeszcze sa? Nie istotne ze przez to dziecko moze umrzec lub stac sie upośledzonym. To pewnie dlatego na ulicach Oslo widze tyle poszkodowanych dzieci i dorosłych.
Wczoraj córka miała wysoką gorączke, nic nie pomagało, ani leki, ani prysznic chłodzący, miała drgawki i mdlała. Ale nie wiem po cholere dzwoniłam do lekarza. Pani powiedziala ze musze przywiezc dzieco do legevaktu
No przeciez nie moge, bo ona jest półprzytomna a mam jeszcze drugie dziecko, ktore juz spi. To musze obudzic i zabrac dwójkę. I czekac 4 godziny z "umierającym" dzieckiem az jakis konowal je przebada. Tylko po co tyle zachodu i meczenie dzieci i siebie????? Przeciez i tak dostanie paracet i do domu.
Dowiedziałam sie ze tu jest "taki sysem ze ambulans tylko do zagrozenia zycia jedzie", wiec zapytałam tej pani jak ocenia zagrozenie zycia przez telefon i czy wezmie odpowiedzialnosc za ewentualna smierc mojego dziecka, tak weźmie....
Podczas wakacji pogotowie przyjechalo do pijanego, spiącego norweskiego lumpa, taki to system!!! Wiem ze przyjechalo, bo wczesniej bo napadło na mnie stado muzułmanek na placu zabaw czy mam telefon bo ten facet tam lezy i chyba nie zyje!!! To zadzwoniłam i udzielałam przez 30 minut wywiadu na temat koloru jego twarzy i pozycji w jakiej lezy
Taki to system!!!
Znam tez pewnego architekta, ktory zamówił okna do remontowanego i zaprojektowanego przez siebie domu. W Polsce jak podaje sie wymiar okna to kazdy wie ze z ramą, w Norwegii niestety nie, architekci pobieraja wymiar samej szyby, a po co? A po to, zeby potem z własnej kieszeni zapłacic za zamałe okna hahahah.
Pisze to w nerwach i byc moze za jakis czas odwołam te słowa, ale teraz stwierdzam jedno - Norwegowie to tępy naród, bezmyslny i tępy.
Moja córka miała 2 miesiące temu robaki. I oczywiscie w Norwegii nic nie potrzeba wiecej prócz vermoxu. Po co badac czy robaki jeszcze sa? Nie istotne ze przez to dziecko moze umrzec lub stac sie upośledzonym. To pewnie dlatego na ulicach Oslo widze tyle poszkodowanych dzieci i dorosłych.
Wczoraj córka miała wysoką gorączke, nic nie pomagało, ani leki, ani prysznic chłodzący, miała drgawki i mdlała. Ale nie wiem po cholere dzwoniłam do lekarza. Pani powiedziala ze musze przywiezc dzieco do legevaktu

Dowiedziałam sie ze tu jest "taki sysem ze ambulans tylko do zagrozenia zycia jedzie", wiec zapytałam tej pani jak ocenia zagrozenie zycia przez telefon i czy wezmie odpowiedzialnosc za ewentualna smierc mojego dziecka, tak weźmie....
Podczas wakacji pogotowie przyjechalo do pijanego, spiącego norweskiego lumpa, taki to system!!! Wiem ze przyjechalo, bo wczesniej bo napadło na mnie stado muzułmanek na placu zabaw czy mam telefon bo ten facet tam lezy i chyba nie zyje!!! To zadzwoniłam i udzielałam przez 30 minut wywiadu na temat koloru jego twarzy i pozycji w jakiej lezy

Znam tez pewnego architekta, ktory zamówił okna do remontowanego i zaprojektowanego przez siebie domu. W Polsce jak podaje sie wymiar okna to kazdy wie ze z ramą, w Norwegii niestety nie, architekci pobieraja wymiar samej szyby, a po co? A po to, zeby potem z własnej kieszeni zapłacic za zamałe okna hahahah.
Pisze to w nerwach i byc moze za jakis czas odwołam te słowa, ale teraz stwierdzam jedno - Norwegowie to tępy naród, bezmyslny i tępy.