Uff jak tu gorąco. Wystarczyło tylko pościk o pomocy wrzucić na forum i zawrzało.
Ja osobiście nikogo nie chcę z pracy wyrzucać, aby ona była dla mnie. Nie oczekuje rarytasów. Tak prawdę mówiąc jak miał bym liczyć na jakiegoś sknerę to wolę spać w samochodzie. A wyjechać i tak muszę bo tu mi się furtki pozamykały.
Powiem Wam tak jak by tak los ciężko potraktował co niektórych takich wydmuchanych wycackanych polaczków to by zmienili podejście do życia.
Pozdrawiam wszystkich rozumiejących to co napisałem. A nierozumiejących do głębokiej refleksji nad swoim ja i wszelakobym materializmem.
A tak nawiasem zapytam co byście zrobili gdybyście nie mieli gotówki na wyjazd mieli problem ją załatwić, a mieli byście na wychowaniu dziecko i następne w drodze i do tego kilkanaście tysięcy długu.
Ja właśnie takich znajomych mam i nie zawaham im się pomóc jak tylko mi uda wyjechać.
Dlaczego mają cierpieć na tym bogu winne dzieci, że taki kochany kraj mamy i od małego muszą żyć w nędzy?
Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
Czujesz się osamotniony. Postaraj się odwiedzić kogoś, kto jest jeszcze bardziej samotny.
— Jan Paweł II (Karol Wojtyła)