Najczęściej łupem padają obcokrajowcy.
Dzwoni ktoś z nieznanego telefonu, tak zadaje pytania, aby wypowiedzić słowo "ja", albo "yes". Następnie po tygodniu otrzymujemy fakturę za usługę, albo cokolwiek, nawet jeśli niczego nie zamawialiśmy. Wykorzystują ten zapis prawny, że do akceptacji oferty i kupna usługi/rzeczy wystarczy umowa ustna.
Nagrywają rozmowę i obrabają ją cyfrowo, żeby wyszła z tego ustna umowa.
Miał ktoś coś takiego? Jeśli nie to może mieć
Ps. ze źródła, które trzy razy tak się dało nabrać.
Dzwoni ktoś z nieznanego telefonu, tak zadaje pytania, aby wypowiedzić słowo "ja", albo "yes". Następnie po tygodniu otrzymujemy fakturę za usługę, albo cokolwiek, nawet jeśli niczego nie zamawialiśmy. Wykorzystują ten zapis prawny, że do akceptacji oferty i kupna usługi/rzeczy wystarczy umowa ustna.
Nagrywają rozmowę i obrabają ją cyfrowo, żeby wyszła z tego ustna umowa.
Miał ktoś coś takiego? Jeśli nie to może mieć

Ps. ze źródła, które trzy razy tak się dało nabrać.