lekarze norweskie to chyba NIEUKI jakies - Norwegia - s2

a jak by tu sprawdzić, czy ja już średnio zamożny jestem?

...coraz

lepiej.norwegia tylko dla

zdrowych i srednio zamoznych

brzydal napisał:...coraz
lepiej.norwegia tylko dla
zdrowych i srednio zamoznych
Tak ... niestety ... jest ... i My ....WOLNI NAJEMNICY... tego nie zmienimy ...
---
Jak nie My , to po Nas przyjdą inni Emigranci , dla których będzie tu Eldorado , dopóki IM mgła z oczu nie zejdzie ...
---
ECH...

wobec tego może zamiast lekarza -- polecam tego pana

wiedziano to już w starożytnych Chinach
wie teraz już prawie każdy uczony w pismach medycznych
że każda choroba jest
chorobą psychosomatyczną
bierze się z jakichś zaburzeń w psychice człowieka, a nie od bakterii, czy wirusów
nawet nowotwory
tylko kołtuneria polska dalej wierzy, że to lekarze i lekarstwa leczą
taki rasowy kołtun polski nawet nie podejrzewa, że to tylko jego wewnętrzne przekonanie, iż był u dochtora, dostał drogie lekarstwo, go uleczyło, bo przekonało jego podświadomość, zwaną od wieków w Hunie Niższym Ja, że został należycie obsłużony i teraz musi wyzdrowieć
P.S
poczytaj sobie kołtunerio o chorobach psychosomatycznych
ewentualnie jak znasz j.angielski wejdź na dobrą angielskojęzyczną stronę jakiegoś lekarstwa
tam zobaczysz, że te najlepsze, najbardziej znane były badane w następujący sposób
robiono np. 100 tabletek
50 z nich było napełnionych tym lekarstwem, a 50 nie
wszystkie wyglądały jednakowo
podawano to chorym i co kołtuny odczytacie??
że jedne i drugie leczyły prawie tak samo
mało tego
miały takie same skutki uboczne
no może mała przesada
bo te najdroższe lekarstwa to tam mają napisane, że o parę % miały wyższą skuteczność od placebo

brzydal napisał:
...najsmieszniejsze (a moze smutne) jest to,ze nie chca w to rowniez uwierzyc

ci,ktorzy sa tutaj na miejscu.tylko z 2giej strony co maja powiedziec.glupio sie przyznac

,ze to nie taki raj,jak donosi onz...
Tak, tez to widze - ogone omamienie Norwegow wspanialosca swojego kraju. Tyle sie wszyscy w gazetach naczytaja i w TV nasluchaja jak to pieknie i wspaniale i jak Norwegia wszystkim pomaga i wszystkie konflikty na swiecie rozwiazuje, ze w koncu sami w to wszystko wierza.
Sprobuj powiedziec, ze jednak cos nie tak jest - tak, gdyby wzrok mogl zabic....

Wybieraj lekarza obcokrajowca ( oprocz arabow-niepolecam) jako rodzinnego to bedzie lepiej dla ciebie i rodziny....
A pozatym oni maja obowiazek zrobic test na obecnosc bakterii taki ze sliny, ktory trwa doslownie kilka minut , jaki bakterie sa w organizmie....a jak masz zastrzezenia to zadzwon do Helfo i powiedz jak cie potraktowano...moja znajoma tak zrobila o dostala osobiscie przeprosiny od lekarza...
Tutaj trzeba krzyczec na caly glos, jak cos jest nie tak nie tylko ze sluzba zdrowia ale z innymi instytucjami...placisz podatki masz prawo...mi nie chcieli dac przedszkola az poszlam do kierownika komuny i dostalam jakie chcialam i jak najblizej domu....
Pozatym jesli to jest pierwsza pomoc masz prawo nawet do bezplatnego tlumacza...

Oj tak sluzba zdrowia jest tu w tyle jak cholera.
na poczatku roku lezalam ze zlamana reka w szpitalu, nie polecam... po za tym zlozyli mi ja ( lokiec) ale dalej czuje ze jest nie tak i boli tak jak bolec nie powinien wiec domyslam sie ze jest zle zlozona


po za tym faktycznie wiekszosc to lekarze Google... smieszne sie to wydaje ale tylko do momentu jak z takim doktorkiem nie trzeba sie spotkac z powaznym problemem.. strach chorowac...

To chyba ja jestem osamotniona w pozytywnym widzeniu sluzby zdrowia w NO. Odakd tu jestem moje dzieci , nie biora antybiotykow. W Polsce corka chorowala czesto. Teraz (odpukac) jest zdrowa. Lekarz zawsze nas traktowal rzecowo. Nigdy nie spotkalam sie ze slabym lekarzem. Maz byl w szpitalu i tez potraktowali go super. Diagnoza trafna i leczenie dobre. Moze mielismy szczescie. Oby nas nie opuszczalo.

Siedem lat nie byłem u żadnego znachora, czy to w PL czy to tutaj, w NO.
Bo jak jasta napomknął, wszystko z głowy się bierze, a o głowę to ja dbam
Ale raptem odwiedziłem swojego fastlege niedawno - po receptę, bo się okazuje, że to co chciałem to na receptę tu jest.
Dziś poszedłem jeszcze raz - zapytał czy dostałem TO zdjęcie, co mi wysłali pocztą...

- Jakie zdjęcie, Panie doktorze?

- No, z prześwietlenia żołądka...

- Ale ja nie prześwietlałem żołądka, Panie doktorze!

- Hmm, a nie choruje Pan na żołądek?

- Może i choruję, nic mi o tym nie wiadomo, ale nie z tym przyszedłem do Pana poprzednim razem i jeśli coś mi tam Pan wysłał, to to nie jest mój żołądek

Coś tam pogrzebał w komputerze, wyrzucił "żołądek" z mojej listy chorób i być może wysłał go do innego pacjenta, tego nie wiem
Rozmowa autentyczna - z dzisiaj.

Generalnie nie mam doświadczenia z tutejszymi znachorami i być może to był wypadek przy pracy. Na ile częsty - też tego nie wiem.


Ps. uwaga: jeśli ktoś otrzyma w poczcie żołądka zdjątko, to ja od razu pragnę uprzedzić, że to nie jest mój żołądek