gabriel napisał:
Doradziła byś coś niezobowiązującego ...? .
---
Tylko nie...- SPORTY... Różnorakie ... - tego mam dosyć ...po dziurki w nosie z Polski ...
---
Interesuje Mnie coś niezobowiązującego ...
Gdzie mógłbym przyjść , posiedzieć... posłuchać , napić się kawy ...
Ot po prostu być w śród Tubylców ...
---
TYLKO NIE KAWIARNIE ... RACZEJ JAKIEŚ OGÓLNODOSTĘPNE KLUBY DLA... MAŁO OGARNIĘTYCH ...w Moim wieku ...+50
W Norwegii kluby sportowe nie sa zobowiazujace. Kluby sportowe w Norwegii i w Polsce (przynajmniej te jakie ja pamietam, te 20 lat temu) to dwie rozne sprawy. Glowna roznica - nie ma trenera. W Norwegii jest to po prostu grupa ludzi, ktora ma akurat takie zainteresowanie. Nawet nie trzeba byc zdolnym w danym kierunku, ani sie za bardzo przykladac. Dobre checi wystarczaja jak najbardziej.
Nie wiem co cie interesuje. Ja naprzyklad naleze do klubu strzeleckiego (luk). Kiedys nalezalam do zeglarskiego, jak i bardzo dlugo do kilku roznorodnych klubow akwarystycznych. Kolega zpracy gra w bandy, drugi w babinktona. Znajoma nalezy do klubu fotograficzego. Duzo ludzi z pracy biega na orientacje, niby sport meczacy - ale maja duzo spotkan i z tego co slysze to pol czasu co niby maja biegac siedza w saune (panie i panowie razem) . W jednym z klubow akwarystycznych, do ktoego nalezalam, bylo np. kilka czlonkow, ktorzy nigdy nie mieli akwarium - ale lubili chodzic po domach innych czlonkow, ogladac akwaria i rozmawiac o rybach (rowniez tych jadalnych
).
Doradziła byś coś niezobowiązującego ...? .
---
Tylko nie...- SPORTY... Różnorakie ... - tego mam dosyć ...po dziurki w nosie z Polski ...
---
Interesuje Mnie coś niezobowiązującego ...
Gdzie mógłbym przyjść , posiedzieć... posłuchać , napić się kawy ...
Ot po prostu być w śród Tubylców ...
---
TYLKO NIE KAWIARNIE ... RACZEJ JAKIEŚ OGÓLNODOSTĘPNE KLUBY DLA... MAŁO OGARNIĘTYCH ...w Moim wieku ...+50
W Norwegii kluby sportowe nie sa zobowiazujace. Kluby sportowe w Norwegii i w Polsce (przynajmniej te jakie ja pamietam, te 20 lat temu) to dwie rozne sprawy. Glowna roznica - nie ma trenera. W Norwegii jest to po prostu grupa ludzi, ktora ma akurat takie zainteresowanie. Nawet nie trzeba byc zdolnym w danym kierunku, ani sie za bardzo przykladac. Dobre checi wystarczaja jak najbardziej.
Nie wiem co cie interesuje. Ja naprzyklad naleze do klubu strzeleckiego (luk). Kiedys nalezalam do zeglarskiego, jak i bardzo dlugo do kilku roznorodnych klubow akwarystycznych. Kolega zpracy gra w bandy, drugi w babinktona. Znajoma nalezy do klubu fotograficzego. Duzo ludzi z pracy biega na orientacje, niby sport meczacy - ale maja duzo spotkan i z tego co slysze to pol czasu co niby maja biegac siedza w saune (panie i panowie razem) . W jednym z klubow akwarystycznych, do ktoego nalezalam, bylo np. kilka czlonkow, ktorzy nigdy nie mieli akwarium - ale lubili chodzic po domach innych czlonkow, ogladac akwaria i rozmawiac o rybach (rowniez tych jadalnych
