Gabriel w wątku "eu kontroll" napisał:
...W kraju zatrzymano mnie do kontroli parę razy .... ,
I zależało na jakiego niebieskiego durnia się trafiło... .
niemniej to opowieść na inny temat...
Dobry pomysł, popiszmy więc o naszych kontaktach z "miśkami" i innymi służbami w czasie naszych podróży.
W norweskim samochodzie, oprócz wymaganego dow. rej. wożę również polisę oraz papier z przeglądu mając nadzieję, że w PL trafi się chętny do poczytania ich
. Będąc kilkakrotnie w kraju nadziałem się na kilkanaście kontroli drogowych, ale jakoś pozostałem niezauważony i nieskontrolowany. Możliwe, że rolę czapki niewidki grały tu zielone tablice, w kilku przypadkach zdołałem zaobserwować jak policjant spogląda na numery i ucieka wzrokiem gdzieś w bok. Podobny przypadek miałem z niemieckimi celnikami, ściągneli mnie z autostrady na parking, wraz z kilkoma innymi autami, następny rozprowadzający spojrzał na tablicę rej. i odwrócił się dupą, więc korzystając z okazji urządziłem sobie piknik
. W Norwegii za to, byłem kontrolowany co najmniej ze siedem razy przez policję z tym, że jeden raz zostałem obudzony z drzemki na parkingu i musiałem się gęsto tłumaczyć, czemuż to jadąc na urlop śpię po pierwszych 150km, a pozostałe były rutynowymi, masowymi kontrolami trzeźwości. Czasami wystarczyło tylko prawko, czasami chcieli dow. rej., jeden raz policjant zobaczywszy, że mam papier z przeglądu, uprzejmie poprosił o pokazanie go.
...W kraju zatrzymano mnie do kontroli parę razy .... ,
I zależało na jakiego niebieskiego durnia się trafiło... .
niemniej to opowieść na inny temat...
Dobry pomysł, popiszmy więc o naszych kontaktach z "miśkami" i innymi służbami w czasie naszych podróży.
W norweskim samochodzie, oprócz wymaganego dow. rej. wożę również polisę oraz papier z przeglądu mając nadzieję, że w PL trafi się chętny do poczytania ich

