Jak ktoś z braku języka przez ostatnie 15 lat zarabia te 20k NOK, to rzeczywiscie może narzekać. 10-15lat temu, gdy korona była po prawie 50gr., a budowlaniec czy stoczniowiec w Polsce zarabiał 3000PLN, to było się królem, a teraz to już nędzne ochłapy, co nie? A kto zabronił się uczyć języka norweskiego, zrezyknować z zartudnienia przez wyzyskujące (często polskie) agencje pracy, i zarabiać dziś 40-50tys. NOK na rękę spokojnie? A podatki? Wszędzie się placi.. Ale w tym "chorym" kraju jak masz działalność, a nie masz dochodu, to nie płacisz nic, a w Polsce??? A jak musisz się zdiagnozować, to nie placisz za TL, rezonans, USG itp, I masz wszystko w miarę szybko, a idź do lekarza u nas?