avalon49
Daj sobie siana z tą swoją niezależnością, dojeniem męża i Norwegii... Po co podkreślać tak bardzo jaka Ty jesteś niezależna i chwalisz się, że zarabiasz, masz pracę i dajesz innym... Kogo to obchodzi? Ja rozumiem, że ważny jest dla ciebie status finansowy męża. Zaradność w kontekście finansów przekłada się na inne cechy charakteru...
„Dziś do Norwegii do pracy najczęściej jadą słabo wykształceni, z mniejszych miejscowości” - No k...a ręce opadają....
Wyobraź sobie, ze jestem po studiach i to nie jednych. I Nie siedzę w NO dla idei ale z wyboru i nie narzekam... Ty z kolei piszesz, że pracujesz w urzędzie skarbowym... To gratuluję! Najgorsze hieny! Nie masz czym się chwalić... Ci młodzi, wykształceni spieprzają za granicę, bo mają taką możliwość i nie za 6 tys zł brutto... Bo z każdego ustroju i koncepcji politycznej biorą to, co najgorsze ... A mam tu na myśli, komunizm- pompowanie kasy w państwowe molochy. Socjaldemokracja - wysokie i liczne podatki.
Autorytaryzm – decydujące zdanie jednego człowieka (zgadnij jakiego..?) Konserwatyzm – obyczajowe średniowiecze i w końcu demokracja – poczucie pewności debili... Wejście z głębszym tu tematem, jest jak czytanie poezji na imprezie. Wszelkie poruszane tematy, kojarzą się z jakąś pseudo-kołczingową gadką...
Wzrost egoizmu, głupoty i agresji. I nie oceniam się przez pryzmat przydatności społeczeństwu. Nie daje mi żadnej przyjemności długotrwałe szlifowanie jednej umiejętności czyli rzucanie się na nowe zajawki... Nie krytykuj tych z jasnym i wyraźnym przekazem. Tych, którzy wspinają się po różnorakich drabinach, tych, których to napędza i którym daje w jakimś stopniu frajdę.
Pomyślności..,-