Haha Ciekawe czy ten pan widział kiedyś upitych anglików. Kiedyś pod moim domem grupa polaków i grupa anglików (pod wpływem oczywiście) przerzucali się różnymi epitetami - było czego słuchać. Poza tym jak my mamy być dla siebie życzliwi jako ludzie, tak po prostu, jeśli za złe wymówienie każdy drinks dostajemy w najlepszym wypadku złe skojarzenie, a w najgorszym bana na używanie języka w knajpie. Śmiech na sali.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.