Rządy PO obrazował doskonale jeden odcinek kuchennych rewolucji w Przasnyszu, restauracja nazywała się bodajże „długi wąż”. Szef jeździł Porshe i miał nawet mały samolot, pracownicom płacił 3 zł na godzinę i bez wyrzutów sumienia i lęku przed władzami (bo to przecież był wyzysk) mówił ze on przecież nie jest fundacja charytatywna. Po długich i burzliwych negocjacjach podniósł dziewczynom stawkę aż o 100%, ale i obowiązków dołożył... Rudy być może lubił oglądać „kuchenne rewolucje” i pewnie się ubawił przy tym odcinku, wyrzutów sumienia nie miał bo przecież jak to mówił Komorowski „zawsze można wziąć kredyt lub wyjechać za granice”, jego córka na przykład do Norwegi na fizyczne roboty wyjeżdżała.
6 Lat, 8 Miesięcy temu