cysiek2 napisał:
Zapewne pijesz do mnie, poniewaz mieszanie watkow jest u ciebie tozsame z mieszaniem rzeczywistosci.
Osoba srednio-inteligenta po pierwszym zdaniu - o glodzie - zorientuje sie, ze to forma ironiczna, ale nie ty, tropiciel prawdy i jedyny poinformowany.
Stosujac twoja metodologie "mieszania tematow" nawiaze do czytania na ktore sie powolujesz sugerujac, ze jedynym czytajacym jestes wlasnie ty.
Jacek Dobrowolski w "Filozofii glupoty" opisal trafnie osobnikow tobie podobnych, ze az pozwole sobie zacytowac.
"Ciężkie myślenie to przeciwieństwo spontanicznego — i wszelkiej inwencji. Mówimy wtedy potocznie o sztywnym umyśle. W bardziej wytrawnych rozwinięciach ciężkomyślność lubi przeistaczać się w logiczny rygoryzm, nadmierną 'metodyczność', legalizm i moralną fiksację
na ostrych dychotomiach wartości i osądu. To z kolei inklinuje ją ku widzeniu wyolbrzymionemu, przesadnie wyrazistemu i zero-jedynkowemu, kontrastowemu itd., dzięki czemu na przykład pojawia się schemat wyostrzonego postrzegania winy i eskalacji oskarżenia. Wyroki wydaje się tu zatem jednoznaczne, szybko — i jak najcięższe."
Z takim mysleniem mamy do czynienia w twoim przypadku. Wpisujesz sie idealnie rowniez w teze innego autora.
Taleb o kims takim napisze - Osoba krucha, ktorej nie sluza wstrzasy.
to diagnoza twojego psychiatry
powinien dopisac
osoba nie przyznajaca sie do bledu usprawiedliwiajaca sie w sposob pseudonaukowy cierpiaca na dysonans poznawczy Może jednak być i tak, że emocjonalne poczucie winy nie współgra z sądem sumienia. Bywa że rozum nie postrzega w postępowaniu fałszu, a emocje czują się winne, lub też na odwrót, że rozum postrzega fałsz, a zupełnie brak przy tym emocjonalnego wyrzutu. Są to oczywiście sytuacje po części patologiczne, ale bynajmniej nie występujące rzadko.
kiedys bedziesz mial 73 lata to zrozumiesz co czyl ten staruszek ,o ile cie wczesniej nie zutylizuja
Chichot losu, gdy osobnik tobie podobny powoluje sie na Aronsona. Problem w tym, ze jak zwykle skopiowales zamiast probowac zrozumiec. Otoz osobniku - dysonans poznawczy to nie choroba i nie mozna na nia cierpiec. To mechanizm w ktory wyposazyla nas natura by zycie slalo sie znosne. Dzialania, ktore kaza ci publikowac tysiace "prawomyslnych" bzdur na MN sa niczym innym jak lagodzeniam dysonansu poznawczego, ale zeby to wiedziec nie wystarczy selektywnie cytowac z netu. Dobrym sposobem by zrozumiec dzialania mechanizmy od ktorego nie jest wolna zadna swiadoma osoba na tej planecje jest przeczytanie KSIAZKI Aronsona i Tavris " Bladza wszyscy ( ale nie ja_)
Idealnie wpisujesz sie w teze.
Twoj cytat dyslektyku jest napisany zbyt naukowym jezykiem, by ktokolwiek nawet nieswiadomie, mogl przypisac go osobnikowi o horyzontach taliba.