Czerwone wino, najlepiej wytrawne, to jest to.... w ciąży miałam straszną na nie ochotę. No i piwko od czasu do czasu też nie jest złe, teraz mogę sobie pozwolić, ale i tak nie zaszaleję, bo się odzwyczaiłam i już jedno działa na mnie nasennie... co to się porobiło... aha, no i oczywiście szampan w Sylwestra (to znaczy wino musujące, bo na prawdziwego mnie nie stać, niestety...)