giovi2 napisał:
"Telewizja norweska pokazała pierwszy odcinek serialu dokumentalnego o polskich robotnikach mieszkających w barakach w Oslo. I dokładnie taki opis ma ten film na stronie nadawcy NRK, gdzie możemy przeczytać: "Brakkefolket en serie om livet til polske arbeidere som bor i en brakkeby i Oslo”. Tymczasem w dyskusji, jaka rozpaliła się w różnych miejscach w sieci, niektórzy uznali, że jest to serial o wszystkich Polakach mieszkających w Norwegii. I że ciężko nas obraża, przedstawiając, jako nację debili.
Trochę mnie to zirytowało, a może zdziwiło, bo wygląda na to, że widzieliśmy zupełnie różne filmy.
Ja oglądałam (muszę się powtórzyć) film o polskich robotnikach, którzy mieszkają w barakach na Alnabru. Zobaczyłam dokument o pewnym środowisku, o ludziach prostych, których może nie wyróżniają wielkie ambicje, ale którzy z pewnością mają swój świat i marzenia, np. o zapewnieniu bytu swojej rodzinie. Oczywiście budowa domku w Polsce, to nie Nagroda Nobla i nie zdobycie Katmandu, ale to też są jakieś dążenia. Czy nie ma w tym pewnej uczciwości i odwagi, że młodzi ludzie wyjeżdżają z Polski, aby zarobić na swój dom, że nie liczą na pomoc państwa, rodziców, że biorą swoje życie we własne ręce? A także, że godzą się na mieszkanie w barakach, na ciężką pracę fizyczną, rozstanie z rodziną?
Ja się na to nie zdecydowałam w odpowiednim momencie. Poświeciłam się „dużym ambicjom” studiom itp. A jednak nie sądzę, abym mogła czuć się lepsza, lub uważać bohaterów filmu za idiotów, jak czynią to ci Polacy, którzy wypowiedzieli się krytycznie o tych ludziach.
Czasem się zastanawiam, czy niektórzy z moich rodaków, którzy mają świetną pracę i zarabiają duże pieniądze, nie zapomnieli o swoich początkach w Norwegii? Czy nie pamiętają, że kiedyś wykonywali pracę fizyczną i mieszkali w tanich pokojach? A może należą do tych szczęśliwców, którzy przyjechali tu na kontrakt? Być może.
Wracając do filmu. NRK nadała pierwszy z trzech odcinków. Z ostateczną oceną filmu, trzeba się wstrzymać jeszcze dwa tygodnie. Bo jak wiadomo, nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca. Przyznam, że jak na razie, film wydaje mi się dość przeciętny i jako dokument, nie poruszył moich „filmowych namiętności”, jednak czekam na odcinek nr 2 i 3. Ale ja nie o tym pisałam, więc to taka uwaga na marginesie."
Powyższy wpis pochodzi z prywatnego bloga Marty Tomczyk Maryon- jest wyrazem jej prywatnej opnii.
"Marta Tomczyk-Maryon - dziennikarka i pisarka. W rodzinnym Krakowie wykładała literaturę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Współpracowała z polskimi czasopismami i wydawnictwami. Jest autorką kilku książek, m.in. o interpretacji tekstów prasowych Jak czytać gazety? oraz biografii Wyspiańskiego. Od ponad dwóch lat mieszka w Oslo, aktywnie uczestnicząc w życiu Polonii. Według niej, najlepszym sposobem porozumienia między Polakami a Norwegami jest sztuka."
Bzdura po mimo wielu negatywnych wypowiedzi na temat bohaterów i ich zachowania nikt ich ''chyba '' nie nazywał debilami,owszem zostali skrytykowani ale jako aktorzy-bohaterowie powinni się z tym liczyć ,sława zobowiązuje. Głównie opinie dotyczą sensu programu i autorów .
Pani Marta Tomczyk-Maryon napisała opinie o opiniach nie zapoznając się i nie znając opinii.
Masło maślane.
Pani Marto.