Witam.
Tytuł dopiszcie sobie sami
Kiedy wracasz jak zwykle do domu zmęczona,
kiedy już całkiem nie masz sił.
A ręce bezwiednie opadają?
Kiedy nie czujesz już zmęczonych nóg,
a w głowie jeden mętlik?
Kiedy szlag cię trafia że nie widzisz końca?
Kiedy gryziesz w bezsilnej złości usta do krwi !
Kiedy twa gorycz roni gorzkie łzy.
Kiedy łez już brakuje i błądzisz wzrokiem
szukając jakiejkolwiek nadzieji.
Kiedy nie widzisz już w nikim i niczym
swojego Boga?
I rzucasz mu oskarżenie, żeś przez niego
pokrzywdzona?
I kiedy w końcu podnosisz wzrok zmęczony,
widzisz te oczy pytające a uśmiech niepewny?
Słysząc te słowa proste z jego serduszka niewinnego
płynące.
Mamusiu,ty płaczesz,jesteś chola?
Nic,nic dziecinko,mamusi wpadło coś do oczka.
Chodź do mnie na kolanka,daj mi buzi.
Mamusia cię bardzo,bardzo mocno kocha.
LM12