Oczami wyobraźni całujesz puste miejsce
Siłą pożądania lepisz jego postać.
Dłonie zanurzasz we włosach,
usta krzyczą po oczach.
Gorącym oddechem rozpalasz zmysły.
Palce spływają po policzkach,
topiąc się w ustach
–rzeka krwi zaciska wargi
-nogami oplatasz jego ciało
gonisz ustami każdy dreszcz.
Odsuwasz dłonie,przeszkadzają zmysłom działać
–wzrokiem oddania pieścisz ciało,
palce suną w dół zostawiając ślad pięciolinii,
usta piszą nuty miłości.
Dłonie stawiasz na biodrach, delikatnie szukając pauzy,
zrywasz zasłonę grzech i pożądania, wiążesz jego ręce,
wzmagając sile podniecenia.
Przepaska twoich bioder wędruje na jego oczy
–niech nie widzi głodu miłości
-klęcząc nad jego obliczem karmisz ambrozja.
Siłą woli spadasz w dół zostawiając na ciele owoc szczęścia.
Spełnienie bucha wulkanem-znajdując wspólne ujście
uwalniasz ręce, odsłaniasz oczy,
może cię objąć,
patrzeć na ciebie pod baldachimem szczęścia.
Jego zapach zostawiony na poduszce,
budzi Cię o świcie. p.g