Biznes i gospodarka

Norwegia może zwiększyć sprzedaż gazu do UE. Potrzebna jest elektryfikacja szelfu kontynentalnego

Monika Pianowska

13 września 2022 16:00

Udostępnij
na Facebooku
Norwegia może zwiększyć sprzedaż gazu do UE. Potrzebna jest elektryfikacja szelfu kontynentalnego

Elektryfikacja operacji naftowych na Morzu Północnym ma kosztować 50 miliardów koron. stock.adobe.com/licencja standardowa

Elektryfikacja norweskiego szelfu kontynentalnego może zwiększyć eksport gazu do UE o 2,5 proc. rocznie, wynika z danych organizacji branżowej Offshore Norge (dawniej Norsk olje og gass).
Badania wykonane przez firmę Endrava pokazują, że zastępując turbiny gazowe na platformach energią z lądu, można uwolnić duże ilości surowca, które następnie dałoby się sprzedać innym krajom europejskim.

Norwegia pomoże w kryzysie?

Zgodnie z szacunkami Norwegia może zwiększyć eksport gazu do Europy o od 28 do 31 terawatogodzin (TWh) energii rocznie w 2030 r. Obliczenia na podstawie prognoz Norweskiego Urzędu ds. Ropy Naftowej podała gazeta Klassekampen. Byłoby to około 25 proc. całej energii zużywanej w kraju fiordów w ciągu roku.
Norwegia może zwiększyć eksport gazu do Europy o od 28 do 31 terawatogodzin (TWh) energii rocznie w 2030 r.

Norwegia może zwiększyć eksport gazu do Europy o od 28 do 31 terawatogodzin (TWh) energii rocznie w 2030 r. Źródło: stock.adobe.com/standardowa/pisotckii

Benedicte Solaas, dyrektorka ds. klimatu i środowiska w Offshore Norge, uważa, że ​​Norwegia ma obowiązek pomagać Europie w zapewnieniu stabilnych dostaw energii. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, że elektryfikacja szelfu będzie wymagała dużej mocy, która jest potrzebna również na lądzie ze względu na wysokie ceny energii elektrycznej.
Jej zdaniem nie można jednocześnie zapominać o celach klimatycznych. Sama elektryfikacja szelfu kontynentalnego będzie w stanie obniżyć całkowite emisje w Norwegii o 9 proc., twierdzi Solaas w rozmowie z Klassekampen.
Dodatkowo, według szacunków Equinor, elektryfikacja operacji naftowych na Morzu Północnym ma kosztować 50 miliardów koron. Ze względu na system podatku od ropy naftowej większość tych wydatków, około 40 miliardów, zostanie pokryta przez państwo.

Nie wszyscy są za

Pogłębiający się kryzys elektroenergetyczny sprawił, że na nowo rozgorzała debata, czy Norwegia powinna wykorzystać dużą część energii z sieci lądowej do zasilania platform wiertniczych na morzu.
Szef Aker BP, Karl Johnny Hersvik, powiedział przed konferencją gospodarczą w Stavanger, która rozpoczęła się 29 sierpnia, że ​​dyskusja na temat elektryfikacji branży naftowej jest „uzasadniona”. Uważa jednak, że ​​rozwiązaniem jest nadanie priorytetu norweskim konsumentom i przemysłowi.
Z kolei minister ds. ropy i energii, Terje Lien Aasland, spotyka się ze sprzeciwem polityków Partii Pracy w sprawie elektryfikacji szelfu kontynentalnego. Ich zdaniem dzisiejsza niepewna sytuacja energetyczna oznacza, że ​​rząd powinien ponownie rozważyć swoje plany. Elektryfikację szelfu trzeba zaś odłożyć do czasu, aż będzie pewność, że Norwegia ma wystarczającą moc na potrzeby lądowe.

Źródła: NTB, Klassekampen, E24
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok