Od 2019 roku jeden opiekun w przedszkolu przypadnie maksymalnie na trójkę dzieci w wieku do 3 lat.
wikimedia.org/ fot. Frogn kommune (Drøbak)/ Arsenikk/ CC BY-SA 2.0
Reprezentanci rządu oraz Chrześcijańska Partia Ludowa (KrF) doszli do porozumienia w sprawie wytycznych zatrudniania personelu do przedszkoli. Projekt zrewolucjonizowania struktury placówek dla dzieci, zaproponowany właśnie przez KrF, nie został jednak uwzględniony w zrewidowanym budżecie na dalszą część 2018 roku.
Nowe standardy, polegające na przydzieleniu jednego opiekuna maksymalnie trójce przedszkolaków w wieku do 3 lat i szóstce starszej niż 3 lata, wymagają nakładów finansowych rzędu kilkunastu milionów koron. Koszty zatrudnienia dodatkowych 24 tysięcy pracowników będą musiały pokryć gminy.
Rewolucja na koszt gmin
Chrześcijańska Partia Ludowa wyszła z gotowym pomysłem wprowadzenia zmian w modelu zatrudniania i utrzymywania personelu przedszkoli 23 kwietnia. Po miesiącu od jego zaprezentowania projekt został zaaprobowany, jednak pojawiła się kolejna kwestia do rozstrzygnięcia: dodatkowe pieniądze na jego realizację. Wiadomo już, że Storting nie przekaże ich w tym roku z państwowej puli.
Powiększenie kadry opiekunów i pedagogów w placówkach dla najmłodszych mieszkańców Norwegii będzie więc kosztowała gminy. Zapewnienie podopiecznym placówek warunków, w których jeden dorosły zajmowałby się maksymalnie trójką przedszkolaków w wieku 3 lat i mniej, a szóstką
dzieci starszych niż 3 lata, ma kosztować według wstępnych szacunków 14 milionów koron rocznie.
Było wiadomo od dawna
Jeszcze w kwietniu pojawiły się głosy, że partia KrF znacznie się przeliczyła, bo wprowadzenie w życie nowego modelu zatrudniania pracowników przedszkoli pochłonie nie 14 milionów, a prawie miliard koron. Krytycznym okiem przyglądały się projektowi prywatne placówki dla dzieci, których przedstawiciele wróżyli małym przedszkolom rychły upadek, a to dlatego, że nie będzie ich stać na utrzymanie rozbudowanego personelu. Również przedstawiciele lokalnych władz już łapią się za głowę na myśl o tym, skąd wezmą dodatkowe pieniądze na zatrudnienie kolejnych pracowników, i czy na poczet zmian będą konieczne cięcia w innych sektorach, na przykład zwolnienia w publicznych domach opieki społecznej.
Partia Chrześcijańska z kolei uspokaja, że wiele przedszkoli już spełnia nowe standardy, zatem rewolucja nie będzie dotyczyła wszystkich placówek w kraju. Zdaniem Kenta Gudmundsena z KrF zmiany w strukturach przedszkoli był zapowiadane od dawna i są nieuniknione, więc gminy będą musiały zwyczajnie przearanżować priorytety w wydatkach.
Będzie czas na adaptację
Chociaż nowe zasady wchodzą w życie – zgodnie z pierwotnym zamysłem – 1 sierpnia 2018 roku, publiczne przedszkola i lokalne władze będą miały cały rok na dostosowanie się do nich. Jeśli tego nie zrobią, w najgorszym wypadku placówki niespełniające standardów zatrudnienia zostaną zamknięte.
Reklama