Jako że pracuje w Norwegi spieszę z mała kalkulacją odnośnie zarobków. Bo mam już dosyć zwiedzonych ludzi którzy gnani propagandą i chęcią szybkiego wzbogacenia się przybyli do Oslo i okolic.
Początkowa stawka dla budowlańca to średnio 175 koron na godzinę. W jednych firmach trochę mnie w innych trochę więcej. Ale widełki są dość wąskie. Na nadgodziny nie ma co liczyć czasem są czasem nie ma. A zapomnieć należy o płatnych 40 procent bo taniej jest pracodawcy zatrudnić jeszcze jednego pracownika niż płacić ekstra.
Więc policzmy :
175 koron x 150 godzin w miesiącu przy standardowym 7.5 godziny dniu pracy daje sumę 26250 koron. Ale pamiętać należy że to suma przed podatkiem a ten w Norwegi do niskich nie należy.
Podatek zależności od tabeli to około 35 procent nowo przyjezdni często dostają mniejszy podatek w zależności od deklaracji. Ale po roku prawie wszyscy w tym i ja płacą 35 procent.
Czyli mamy 26250 x 0,65 co daje 17 062. Już nie tak różowo jak w artykule prawda ?
A to nie koniec za mieszkanie też trzeba zapłacić w Oslo i okolicach to cena powyżej 5 tyś koron.
Większość "bemaningów" liczy trochę ponad 5500.
Więc po doliczeniu mieszkania zostanie nam skromne 11562 koron. A to nie koniec wydatków dojazdy do pracy (bramki i paliwo) to wydatek około 1500 koron na miesiąc. Bilet miesięczny w zależności jak się trafi jeśli mieszka się i pracuje w pierwszej strefie to tylko 600 koron jeśli ma się pech to można mieszkać pod Oslo i pracować w Jesehim albo na lotnisku i wtedy mamy już 1700 za miesiąc.
Czyli już zostaje nam poniżej 10 tyś koron. Jeść też coś trzeba. Jeśli nie masz walizy pełnej jedzenia z kraju to około 2 tyś koron wydaje się sumą za która da się wyżywić. Choć nie zagwarantuje bo mi się nigdy nie udało.
Czyli zostało nam koło 7500 koron po kosztach i podatkach czyli licząc po obecnym kursie korny
3 375 złotych. Komu pasuje niech przylatuje byle nie było gorzkiego rozczarowania.
Początkowa stawka dla budowlańca to średnio 175 koron na godzinę. W jednych firmach trochę mnie w innych trochę więcej. Ale widełki są dość wąskie. Na nadgodziny nie ma co liczyć czasem są czasem nie ma. A zapomnieć należy o płatnych 40 procent bo taniej jest pracodawcy zatrudnić jeszcze jednego pracownika niż płacić ekstra.
Więc policzmy :
175 koron x 150 godzin w miesiącu przy standardowym 7.5 godziny dniu pracy daje sumę 26250 koron. Ale pamiętać należy że to suma przed podatkiem a ten w Norwegi do niskich nie należy.
Podatek zależności od tabeli to około 35 procent nowo przyjezdni często dostają mniejszy podatek w zależności od deklaracji. Ale po roku prawie wszyscy w tym i ja płacą 35 procent.
Czyli mamy 26250 x 0,65 co daje 17 062. Już nie tak różowo jak w artykule prawda ?
A to nie koniec za mieszkanie też trzeba zapłacić w Oslo i okolicach to cena powyżej 5 tyś koron.
Większość "bemaningów" liczy trochę ponad 5500.
Więc po doliczeniu mieszkania zostanie nam skromne 11562 koron. A to nie koniec wydatków dojazdy do pracy (bramki i paliwo) to wydatek około 1500 koron na miesiąc. Bilet miesięczny w zależności jak się trafi jeśli mieszka się i pracuje w pierwszej strefie to tylko 600 koron jeśli ma się pech to można mieszkać pod Oslo i pracować w Jesehim albo na lotnisku i wtedy mamy już 1700 za miesiąc.
Czyli już zostaje nam poniżej 10 tyś koron. Jeść też coś trzeba. Jeśli nie masz walizy pełnej jedzenia z kraju to około 2 tyś koron wydaje się sumą za która da się wyżywić. Choć nie zagwarantuje bo mi się nigdy nie udało.
Czyli zostało nam koło 7500 koron po kosztach i podatkach czyli licząc po obecnym kursie korny
3 375 złotych. Komu pasuje niech przylatuje byle nie było gorzkiego rozczarowania.