Problem z dostępnością ładowarek kierowcy elbili mają już teraz./zdjęcie ilustracyjne
markobe - stock.adobe.com/standardowa/tylko do użytku redakcyjnego
Zarząd Dróg i Autostrad prognozuje, że za osiem lat na norweskich drogach będzie jeździć ok. 1,7 mln samochodów elektrycznych. Dodaje, że potrzebna będzie odpowiednia infrastruktura - nawet 10 tys. ładowarek więcej, bo już teraz jest ich zbyt mało.
Statens vegvesen przygotował na zlecenie resortu transportu
analizę dotyczącą dostępnej w Norwegii infrastruktury dla samochodów elektrycznych. W opublikowanym na początku marca zestawieniu stwierdził, że w ciągu kilku lat w kraju fiordów drastycznie musi wzrosnąć liczba ładowarek i stacji ładowania.
Do 2030 1,7 mln elektryków
Jak informuje Statens vegvesen, obecnie po norweskich drogach jeździ ok. 470 tys. elbili. Jednak już za osiem lat liczba elektryków wzrośnie do ok. 1,7 mln. Norwegia musi więc przygotować odpowiednią infrastrukturę. - Do 2030 r. będziemy potrzebować od 6 tys. do 10 tys. więcej szybkich ładowarek do samochodów osobowych i 1,5-2,5 tys. szybkich ładowarek do pojazdów ciężarowych - wylicza Ellen Hambro z Norweskiej Agencji Środowiska. Tym bardziej że od 2025 nowe pojazdy (zarówno osobowe, jak i ciężarowe) mają być bezemisyjne. Obecnie w Norwegii (dane za resortem transportu) znajduje się około 4 tys. szybkich ładowarek dla samochodów osobowych, podczas gdy nie ma ani jednej szybkiej ładowarki do pojazdów ciężarowych.
Statens vegvesen wskazuje, że szybkie ładowarki są najbardziej potrzebne. - Połowa dzisiejszych szybkich ładowarek dostarcza 50 kW, podczas gdy nowe szybkie ładowarki mają moc 150 kW. Dzięki temu czas ładowania będzie trzy razy krótszy.
80 proc. to nowe 100 proc.
Problem z dostępnością ładowarek kierowcy elbili mają już teraz - urządzeń jest za mało, a czas ładowania zbyt długi. Na początku marca Norweski Związek Samochodowy (NAF) ogłosił, że kierowcy elbili powinni ładować akumulator tylko do 80 proc. poziomu naładowania. Jako powód wskazuje uwzględnienie innych kierowców. - Naładowanie ostatnich 20 proc. akumulatora zajmuje bardzo dużo czasu, ponieważ prędkość ładowania spada w większości modeli elektryków, gdy akumulator jest prawie w pełni naładowany - tłumaczy NAF.
- 80 procent wystarczy, by uruchomić auto. Większość samochodów ładuje się pół godziny do tego poziomu. Akumulator, który przy pełnym naładowaniu daje 250 km zasięgu, w 80 procentach daje zasięg około 200 km - NAFŹródło: NAF/Foto: Jon Terje Hellgren Hansen/materiały prasowe
NAF wskazuje też na koszt ładowania. - Dziś za szybkie ładowanie w wielu miejscach płaci się za minutę. Jeśli ktoś ładuje długi czas, aby wypełnić ostatnie 20 procent, cena za 100 procent może być bardzo wysoka - tłumaczy Thor Egil Braadland ze Związku Samochodowego.
Ceny czarno na białym
NAF, oprócz zwiększenia liczby ładowarek, chce też uregulowania cen za ładowanie. Wtóruje mu w tym Rada Konsumentów. - W niektórych miejscach płaci się za minutę, w innych za połączenie minut i kilowatogodzin, a w innych tylko za prąd. Jest to mylące i utrudnia porównywanie cen. Energia elektryczna w tym wypadku powinna być zatem wyceniana za kilowatogodzinę, a cena musi być wyraźnie zaznaczona na stacjach ładowania – wyjaśnia Thomas Iversen z Rady Konsumentów.
Dodaje, że cena za ładowanie powinna być równie łatwa do porównania, jak oznaczenie cen benzyny czy oleju napędowego na stacjach benzynowych.
NAF skierował do rządu
wniosek, w którym żąda klarownego oznakowania cen ładowania, a także ustalenia stawki za kilowatogodzinę.
Każdy nowy dom musi mieć ładowarkę
- Oszacowaliśmy, że w całym kraju potrzeba 1100 nowych stacji szybkiego ładowania. Obecnie Norwegia dysponuje dwoma tysiącami takich lokalizacji. Dla prawie połowy właścicieli pojazdów z silnikami Diesla oraz benzynowymi, problemem przy zakupie samochodu elektrycznego okazuje się dostępność stacji ładowania – informował NAF rok temu.
Władze starają się obejść naokoło problem zbyt małej liczby stacji ładowania w porównaniu do rosnącej liczby elbili na drogach. W lipcu ubiegłego roku w życie wszedł przepis, który nakazuje, aby wszystkie nowe budynki w Norwegii musiały być przystosowane do zainstalowania przy nich ładowarki do samochodu elektrycznego.
W odpowiedzi na otrzymaną analizę Ministerstwo Transportu
zapowiada jednak, że pracuje nad wprowadzeniem krajowej strategii, która ujednolici system ładowania elektryków. Plan ma być gotowy w tym roku.
regjeringen, naf, ntb, mn
Reklama