Życie w Norwegii
Minister finansów: dość wysyłania socjali poza Norwegię
11
Norweski rząd od dawna próbuje ograniczyć eksport zasiłków wysyłanych za granicę. flickr.com/ CC BY 2.0 / Kjell Jøran Hansen
Norweska minister finansów Siv Jensen (Frp) chce zakazać obcokrajowcom wysyłania zasiłków do swoich krajów ojczystych. Jej ugrupowanie zaproponowało, by każdy, kto pobiera socjal, podpisywał deklarację, że nie wyśle pieniędzy za granicę.
O pomyśle Partii Postępu jako pierwszy poinformował 8 września dziennik nettavisen.no, który od administracji podatkowej otrzymał informacje na temat transferów zgłaszanych do rejestru walutowego. Dane zestawione przez Nettavisen pokazują, że w pierwszej trójce nacji, które najwięcej pieniędzy wysyłają za granicę, są: Somalijczycy, Pakistańczycy i Filipińczycy.
Somalijczycy w I półroczu 2019 wysłali do swojego kraju 280,4 mln NOK – to wzrost transferu o 52 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. Pakistańczycy w I półroczu 2019 wysłali do kraju ojczystego 219,2 mln NOK, a Filipińczycy 86,8 mln NOK. W końcówce zestawienia znaleźli się również Polacy, którzy – według danych zebranych przez dziennikarzy Nettavisen – w pierwszym półroczu wysłali do Polski 48,6 mln NOK i jest to spadek o 20 proc. w porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłym.
Somalijczycy w I półroczu 2019 wysłali do swojego kraju 280,4 mln NOK – to wzrost transferu o 52 proc. w porównaniu do roku ubiegłego. Pakistańczycy w I półroczu 2019 wysłali do kraju ojczystego 219,2 mln NOK, a Filipińczycy 86,8 mln NOK. W końcówce zestawienia znaleźli się również Polacy, którzy – według danych zebranych przez dziennikarzy Nettavisen – w pierwszym półroczu wysłali do Polski 48,6 mln NOK i jest to spadek o 20 proc. w porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłym.
Siv Jensen w rozmowie z norweskim dziennikiem przedstawiła stanowisko swojego ugrupowania na temat wysyłania zasiłków za granicę.
Źródło: wikimedia.org - Magnus Fröderberg - Creative Commons Attribution 2.5 Denmark
Socjal w granicach Norwegii albo wcale
Minister finansów w rozmowie z Nettavisen przyznała, że silny wzrost wysyłanych poza Norwegię świadczeń spowodował, że Partia Postępu, do której Jensen należy, rozważa wprowadzenie umów między Norwegią a korzystającymi z opieki społecznej. W praktyce – jak opisuje norweski dziennik – miałoby to wyglądać tak, że osoba, która zechce pobierać socjal, podpisze deklarację, że nie będzie przesyłać świadczeń poza granice Norwegii.
Bodźcem do podjęcia radykalnych kroków, co Siv Jensen przyznała w rozmowie z norweskim dziennikiem, był – zgodnie z aktualnymi statystykami Centralnego Biura Statystycznego (SSB) z lutego 2019 – fakt, że dzieci z imigranckich rodzin, mimo pomocy społecznej, którą od Norwegii otrzymują ich rodzice, żyją w ubóstwie. Dane mogą świadczyć o tym, że pieniądze, które Norwegia zapewnia takim rodzinom, nie są przeznaczane na zapewnienie dzieciom odpowiednich warunków do życia.
Poniżej: wykres pokazuje, że ponad 100 tys. dzieci w Norwegii wychowuje się w biednej rodzinie. Jasnozielone słupki oznaczają dzieci pochodzące z rodzin imigranckich. Minister finansów obawia się, że świadczenia, które otrzymują zagraniczne rodziny od państwa norweskiego, nie są przeznaczane na zapewnienie członkom rodziny odpowiednich warunków do życia, a wysyłane do rodziny w kraju ojczystym.
Bodźcem do podjęcia radykalnych kroków, co Siv Jensen przyznała w rozmowie z norweskim dziennikiem, był – zgodnie z aktualnymi statystykami Centralnego Biura Statystycznego (SSB) z lutego 2019 – fakt, że dzieci z imigranckich rodzin, mimo pomocy społecznej, którą od Norwegii otrzymują ich rodzice, żyją w ubóstwie. Dane mogą świadczyć o tym, że pieniądze, które Norwegia zapewnia takim rodzinom, nie są przeznaczane na zapewnienie dzieciom odpowiednich warunków do życia.
Poniżej: wykres pokazuje, że ponad 100 tys. dzieci w Norwegii wychowuje się w biednej rodzinie. Jasnozielone słupki oznaczają dzieci pochodzące z rodzin imigranckich. Minister finansów obawia się, że świadczenia, które otrzymują zagraniczne rodziny od państwa norweskiego, nie są przeznaczane na zapewnienie członkom rodziny odpowiednich warunków do życia, a wysyłane do rodziny w kraju ojczystym.
SSB
Siv Jensen ma na myśli szczególnie somalijskie dzieci, bowiem – jak pokazują inne statystyki SSB opublikowane w kwietniu 2018 przedstawiające 2016 rok – stanowią one największą grupę wśród zagranicznych dzieci wychowujących się w rodzinie o niskich dochodach.
Norweski zasiłek bardziej opłacalny za granicą?
System podpisywania deklaracji, jaki proponuje Siv Jensen i Partia Postępu, to na razie propozycja. Choć i politycy z innych ugrupowań są przeciwni eksportowi norweskich zasiłków za granicę. Nie tak dawno pisaliśmy, że radny z ramienia Partii Pracy (AP), Raymond Johansen, ogłosił, że jego partia będzie domagać się likwidacji zasiłku opiekuńczego (kontantstøtte), a w pierwszej kolejności prawo do tego świadczenia miałyby stracić rodziny pobierające je na dzieci, które przebywają poza Norwegią. Jeśli do tego dojdzie, cięcia uderzą zwłaszcza w Polaków, ponieważ stanowią oni największą grupę odbiorców tego świadczenia.
Johansen podkreślił, że norweski socjal poza granicami kraju fiordów jest dużo bardziej atrakcyjny ze względu na różnice w zarobkach i kosztach życia w innych krajach.
Johansen podkreślił, że norweski socjal poza granicami kraju fiordów jest dużo bardziej atrakcyjny ze względu na różnice w zarobkach i kosztach życia w innych krajach.
Norwescy politycy chcą, by świadczenia, takie jak np. zasiłek rodzinny, były przeznaczane na potrzeby rodzin przebywających w Norwegii, a nie trafiały za granicę.
Źródło: MN
Komisja Europejska na „nie”
Partia Postępu od kilku lat próbuje przeforsować cięcia w zasiłkach dla imigrantów, choć obecnie propozycje tego ugrupowania stały się bardziej radykalne. W 2016 politycy Frp chcieli zmniejszyć kwotę zasiłków: rodzinnego (barnetrygd) i opiekuńczego wypłacanych za granicą. Na drodze stanęła im wówczas Komisja Europejska, która uznała, że zmiany nie są zgodne z przepisami Unii Europejskiej, a zagraniczni mieszkańcy Norwegii z racji tego, że – podobnie jak rdzenni obywatele – płacą podatki, powinni mieć prawo do takich samych świadczeń społecznych.
– Tak samo, jak nie wierzę w to, że istnieją „pracownicy drugiej klasy‟, tak nie wierzę w istnienie „dzieci drugiej klasy‟ – mówiła wówczas Marianne Thyssen, która w 2016 roku sprawowała funkcję komisarz ds. zatrudnienia, spraw społecznych, umiejętności i mobilności pracowników w Komisji Europejskiej.
– Tak samo, jak nie wierzę w to, że istnieją „pracownicy drugiej klasy‟, tak nie wierzę w istnienie „dzieci drugiej klasy‟ – mówiła wówczas Marianne Thyssen, która w 2016 roku sprawowała funkcję komisarz ds. zatrudnienia, spraw społecznych, umiejętności i mobilności pracowników w Komisji Europejskiej.
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
3
14-09-2019 16:30
0
-3
Zgłoś
14-09-2019 14:57
0
-9
Zgłoś
14-09-2019 05:46
0
-5
Zgłoś
13-09-2019 22:19
0
-3
Zgłoś
13-09-2019 19:57
0
-7
Zgłoś
13-09-2019 19:51
2
0
Zgłoś
13-09-2019 18:45
0
0
Zgłoś
13-09-2019 15:25
0
-3
Zgłoś
13-09-2019 14:39
3
0
Zgłoś