Wszystkim, którzy zgłoszą niezdolność do pracy z powodu zarażenia COVID-19 lub podejrzenia obecności koronawirusa w organizmie, przysługuje prawo do otrzymywania zasiłku chorobowego (sykepenger).
adobe stock/ licencja standardowa
W związku z masowymi w ostatnich dniach zgłoszeniami zatrudnionych w Norwegii o niezdolności do pracy z powodu choroby lub przechodzeniu na zwolnienie lekarskie Storting wprowadził zmiany w obowiązkach wypłacania wynagrodzenia przez pracodawcę w takich sytuacjach, chcąc odciążyć finansowo przedsiębiorców.
Od 16 marca muszą oni płacić pracownikowi tylko przez pierwsze trzy dni zwolnienia chorobowego uzasadnionego epidemią koronawirusa. Nowe zasady dotyczą również freelancerów i samozatrudnionych. Dodatkowo od 20 marca Urząd Pracy i Polityki Socjalnej ma możliwość rezygnacji z egzekwowania zaświadczenia lekarskiego od pracownika na zwolnieniu, chcącego opotwierdzić w ten sposób niedyspozycję.
Pieniędzmi zajmie się NAV
Wszystkim, którzy zgłoszą niezdolność do pracy z powodu zarażenia COVID-19 lub podejrzenia obecności koronawirusa w organizmie, przysługuje prawo do otrzymywania zasiłku chorobowego (sykepenger). Ponieważ jednak w ostatnim czasie z powodu epidemii Norwegowie na dużą skalę korzystają ze zwolnień lekarskich (sykefravær) lub sami zapowiadają pracodawcy absencję bez przedstawiania zaświadczenia lekarskiego (egenmelding), władze uznały to za obciążające finansowo dla przedsiębiorców i zmieniły zasady wypłacania wynagrodzeń i świadczeń.
Dotąd w gestii pracodawcy leżało wypłacanie zatrudnionemu należności przez pierwszych 16 dni zwolnienia lekarskiego, później obowiązek ten przechodził na Urząd Pracy i Polityki Socjalnej (NAV). Teraz NAV będzie zatem wypłacał świadczenia już od czwartego dnia zwolnienia chorobowego, a nie 17. Storting zgodził się też, aby zasiłek z urzędu przysługiwał od czwartego dnia również freelancerom i osobom prowadzącym własną działalność gospodarczą.
Służba zdrowia ma za dużo na głowie
Przy okazji, jak informuje komunikat rządowy z 20 marca, to zachęta do zgłaszania egenmelding – zwykle oznacza ono bowiem krótką, około 3-dniową nieobecność w pracy z powodu choroby swojej lub dziecka, które nie ukończyło jeszcze 12. roku życia. Gdy takie zwolnienie chorobowe się wydłuża, pracodawca ma prawo egzekwować od zatrudnionego zaświadczenie lekarskie.
Teraz jednak, ponieważ to urząd będzie odpowiedzialny za wypłacanie świadczeń już od czwartego dnia zwolnienia, pracodawca może zaakceptować osobiste zgłoszenie na okres 16 dni z gwarancją, że nie poniesie konsekwencji finansowych takiej decyzji.
Rząd podkreśla, że służba zdrowia boryka się teraz z wieloma wyzwaniami i lepiej, aby personel medyczny nie skupiał się na wystawianiu zwolnień, skoro poświęca tyle czasu i energii na leczenie pacjentów w obliczu epidemii koronawirusa.
Reklama
22-03-2020 22:20
1
0
Zgłoś
21-03-2020 23:17
1
0
Zgłoś
21-03-2020 07:41
11
0
Zgłoś
20-03-2020 23:36
68
0
Zgłoś
20-03-2020 17:32
0
-5
Zgłoś
20-03-2020 15:40
22
0
Zgłoś