Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Zdrowie

150 000 Norwegów nie ma lekarza ogólnego. W służbie zdrowia brakuje personelu

Monika Pianowska

19 kwietnia 2022 12:00

Udostępnij
na Facebooku
150 000 Norwegów nie ma lekarza ogólnego. W służbie zdrowia brakuje personelu

Więcej niż 10 proc. pacjentów w ponad 70 gminach nie ma lekarza rodzinnego. stock.adobe.com/licencja standardowa

Norweski Urząd ds. Zdrowia (Helsedirektoratet) ostrzega przed rosnącymi nierównościami społecznymi i obawia się, że najbardziej narażeni na nie pacjenci ucierpią z powodu kryzysu w służbie zdrowia. Chodzi między innymi o braki w programie lekarzy rodzinnych – przypisanego doktora pierwszego kontaktu nie ma w Norwegii 150 tys. osób.
Urząd oczekuje wsparcia od norweskiego rządu. Według Stowarzyszenia Lekarzy Ogólnych w walce z kryzysem miałoby pomóc 2,3 miliarda koron. W najnowszym raporcie Helsedirektoratet stwierdza, że ​​działania należy podjąć jak najszybciej, by uniknąć poważnych konsekwencji zarówno dla społeczeństwa, jak i jednostek.
– Martwię się tym, a niepokój wzrósł w ciągu ostatnich kilku lat. Nieustannie otrzymujemy również informacje zwrotne od administratorów państwowych i gmin, że sytuacja stała się bardziej poważna mówi dyrektor ds. zdrowia Bjørn Guldvog dla TV 2.

Program lekarzy rodzinnych kuleje

W Norwegii ustawowo każdej osobie widniejącej w krajowym rejestrze ludności (folkeregister) przysługuje prawo do korzystania z usług lekarza pierwszego kontaktu (fastlege). Pacjent sam może wybrać medyka, do którego będzie się zgłaszał w przypadku problemów zdrowotnych, i w ciągu roku dwa razy dokonać zmiany lekarza. Obecnie jednak ponad 150 tys. Norwegów nie ma swojego lekarza.
Problem tkwi głównie w brakach w personelu – gminy nie dają rady zatrudnić wystarczającej liczby profesjonalistów, aby zapewnić każdemu spełnienie ustawowego prawa. Według TV2 więcej niż 10 proc. pacjentów w ponad 70 gminach nie ma lekarza rodzinnego.
Można oczywiście leczyć się także w prywatnych placówkach, jednak nie każdego mieszkańca kraju fiordów na to stać. Urząd ds. Zdrowia obawia się, że najbardziej wrażliwi pacjenci ucierpią, ponieważ nie mają dostępu do prywatnych usług zdrowotnych lub nie mogą za nie zapłacić. Istnieje dodatkowo ryzyko, że z czasem program lekarzy rodzinnych w Norwegii może się załamać.
W Norwegii ustawowo każdej osobie widniejącej w krajowym rejestrze ludności (folkeregister) przysługuje prawo do korzystania z usług lekarza pierwszego kontaktu (fastlege).

W Norwegii ustawowo każdej osobie widniejącej w krajowym rejestrze ludności (folkeregister) przysługuje prawo do korzystania z usług lekarza pierwszego kontaktu (fastlege). Źródło: Fot. fotolia/ Bits and Splits/ royalty free

Trzeba natychmiastowych działań

Helsedirektoratet stwierdza w raporcie, że Plan Działań dla Ogólnej Służby Medycznej na lata 2020-2024 nie spełnia swoich celów, a konsekwencje mogą być bardzo poważne, jeśli rząd nie podejmie „natychmiastowych i zdecydowanych środków”. Według urzędu niedostarczenie ogólnych usług medycznych może być znacznie bardziej kosztowne zarówno dla społeczeństwa, jak i dla indywidualnego pacjenta na dłuższą metę.
„Środki, ramy i narzędzia zawarte w planie działania nie są obecnie wystarczające, aby sprostać wyzwaniom. Potrzebne są dalsze kroki o natychmiastowym skutku oraz wzmożone wysiłki również w dłuższej perspektywie”, głosi treść raportu.
W okresie od I kwartału 2020 r. do IV kwartału 2021 r. liczba lekarzy ogólnych zatrudnionych w publicznych placówkach w Norwegii wzrosła o 59. To jednak za mało, skoro populacja rośnie, ludzie żyją dłużej, a zapotrzebowanie na opiekę medyczną jest coraz większe. Spośród 513 lekarzy, którzy odeszli z pracy, aż 50 proc. miało mniej niż 50 lat, zaś 26 proc. to medycy poniżej 40 roku życia. To niepokoi Norweski Urząd ds. Zdrowia.

Lekarze mają za dużo pracy

– Rząd musi zwiększyć zarówno dotację podstawową, jak i finansowanie zadaniowe, aby zmniejszyć obciążenie pracą w programie lekarzy rodzinnych i powstrzymać falę zwolnień – mówi Nils Kristian Klev, lider Stowarzyszenia Lekarzy Ogólnych w rozmowie z TV2.
Uważa on, że należy poczynić kroki, aby listy pacjentów na jednego lekarza zostały skrócone średnio o 200 osób, ale bez konsekwencji finansowych. Klev uważa, że ​​lekarze są dziś delegowani do pracy, a w rzeczywistości nie otrzymują wynagrodzenia za całą pracę, która stopniowo wzrasta. Jego zdaniem program lekarzy pierwszego kontaktu powinien mieć do dyspozycji 2,3 miliarda koron.
Nie oznaczałoby to co prawda większych wypłat, jednak odciążyłoby medyków i znormalizowało ich godziny pracy, dzięki zatrudnieniu większej liczby personelu, a pacjentom zapewniło lepszą jakość usług. Wyzwania rekrutacyjne odczuwają bowiem obecnie zarówno małe, jak i większe gminy.

Źródła: Helsedirektoratet, TV2
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok