Lokalni mieszkańcy mają dość tłumów, które powodują chaos komunikacyjny i znacznie przyczyniają się do niszczenia natury. Na zdjęciu: Geirangerfjord
adobestock/licencja standardowa
Norweski miliarder, właściciel linii statków pasażerskich Viking Cruises, Torstein Hagen, chce ograniczyć ruch wycieczkowców po norweskich fiordach. Dlatego proponuje wprowadzenie lokalnej opłaty od jednego turysty, a także ograniczenia, które uniemożliwią największym jednostkom pływanie po zatoce.
Norweskie fiordy to bezcenne dobro narodowe. Wpisano je na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Nic więc dziwnego, że malownicze i zapierające dech w piersiach krajobrazy przyciągają co roku wielu turystów, którzy na własne oczy chcą doświadczyć piękna natury. Problem jednak w tym, że masowa turystyka zagraża dziewiczemu krajobrazowi Norwegii, a nad samymi fiordami robi się po prostu tłoczno.
Zbyt duże statki, zbyt wielu pasażerów
Zagrożeniem są wycieczkowce, które powiększają nabrzeże w takich miejscach, jak np. Geirangerfjorden, nad który w sezonie przybywa ok. 16 tys. turystów dziennie, czy Flåm, gdzie lekko ponad 300 mieszkańców ma dość cumowania wielkich statków pasażerskich z kilkoma tysiącami osób na pokładzie. Ponadto nowe statki pasażerskie są zbyt duże, a także zanieczyszczają fiordy.
“To nie jest ładny widok”
Problem, oprócz lokalnych władz i polityków na szczeblu państwowym, dostrzega również jeden z najbogatszych Norwegów, właściciel linii Viking Cruises, do której należą m.in. statki Viking Sky czy Viking Sea. Torstein Hagen w połowie września udzielił dziennikowi NRK wywiadu, w którym krytycznie odniósł się do masowej turystyki nad fiordami. – Jeśli zacumujesz w małej miejscowości statkiem na 5 tys. osób, oczywiste, że nie jest to ładny widok – powiedział. Dodał też, że lokalni mieszkańcy skarżą się na wycieczkowce, a on rozumie słowa krytyki.
Poniżej: Coraz częściej zdarza się, że wycieczkowce czekają w kolejce, by zacumować.
Źródło: adobestock/licencja standardowa
Ludzie są gotowi zapłacić
Hagen proponuje, by lokalne gminy wprowadziły ograniczenia dla dużych wycieczkowców, a także podatek turystyczny od każdego pasażera. – Mamy piękne rzeczy do zaoferowania, to rozsądne, by miasta nakładały opłaty – powiedział NRK. Miliarder nie określił konkretnej kwoty podatku, jednak stwierdził, że musiałby on być na tyle wysoki, by przynieść efekt, czyli zmniejszyć zainteresowanie turystów. Stwierdził również, że podatek nie zaszkodzi jego interesom, gdyż pasażerowie Viking Cruises będą skłonni zapłacić daninę, by zobaczyć piękne norweskie krajobrazy.
Tyle tylko, że ci, którzy korzystają z uroków podróży statkami miliardera, mają gruby portfel, gdyż firma skupia się na zamożnych klientach. Ponadto ograniczenia w cumowaniu, które proponuje wprowadzić Hagen, nie dotkną jego wycieczkowców, gdyż są one mniejsze niż statki pasażerskie innych armatorów.
Torstein Hagen
materiały prasowe viking cruises
Problem dobrze znany
W 2017 roku ówczesny Minister Klimatu i Środowiska Vidar Helgesen zwrócił się do Urzędu ds. morskich (Sjøfartsdirektoratet) z prośbą o opracowanie systemu regulacyjnego dla statków kursujących po fiordach.
Sjøfartsdirektoratet wprowadził zasady, które nakazują by statki pływające po fiordach spełniały wymogi z zakresu ochrony środowiska. Nowe zasady objęły: Nærøyfjord, Aurlandsfjorden, Geirangerfjorden, Synnulvsfjorden i najbardziej wewnętrzną część Tafjord.
22-09-2019 16:03
51
0
Zgłoś