Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Turystyka

Najdziwniejsze miejsca w Norwegii [CZĘŚĆ 6]

Hanna Jelec

20 sierpnia 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
Najdziwniejsze miejsca w Norwegii [CZĘŚĆ 6]

Kannesteinen od wieków budził zainteresowanie lokalnych mieszkańców i turystów wikimedia.org - Alexander Mitew - Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported

Przestrzelona skała, tajemniczy wir i droga przyprawiająca o palpitacje serca. A wszystkie fenomeny da się wytłumaczyć… magią trolli! Oto kolejna porcja norweskich atrakcji, które z pewnością was zaskoczą.
Mapa najdziwniejszych miejsc na świecie zdaje się nie mieć końca. Stworzył ją poświęcony turystyce i podróżom portal Atlasobscura. Obieżyświaci ze wszystkich zakątków globu zebrali w jednym miejscu najbardziej zaskakujące punkty warte odwiedzenia. Na mapie znalazła się oczywiście także Norwegia. Oto kolejna porcja niecodziennych atrakcji z odrobiną magii w tle.

Torghatten

Początek listy znów zajmuje… tunel. Tym razem jest to jednak atrakcja stworzona wyłącznie przez naturę. Nazwa Torghatten odnosi się do wyglądu góry, którą lokalni mieszkańcy zwykli porównywać do przestrzelonego kapelusza. Skała nurtowała mieszkańców na tyle mocno, że wieki temu stała się przedmiotem podań. Najbardziej znana z legend głosi, że góra powstała z kapelusza należącego do… trolla. Było to w czasach, gdy krainę zamieszkiwały przede wszystkim te słynne norweskie stworzenia. Po drugiej stronie rzeki żyły wtedy piękne siostry, a mieszkający tam zły trolli stwór upodobał sobie jedną z nich. Dziewczyna odmówiła zalotom nieciekawego adoratora. Nie chcąc pozwolić jej na ucieczkę, troll postanowił postrzelić nieszczęśniczkę z łuku. Kobietę uratował król trolli – gigant, który rzucił swój kapelusz na sekundę przed lecącą strzałą. Strzała pozostawiła w nakryciu głowy dziurę, a w tym samym momencie nastał dzień – słońce zamieniło wszystkie stworzenia w skały, a sam kapelusz przemienił się w kamienną górę. Być może brakuje tu logiki, ale warto zauważyć, że mamy przed sobą klasyczną legendę z kluczowym sposobem Norwegów na wyjaśnienie wszelkich fenomenów przyrody: jeśli w grę wchodzą dziwactwa, na pewno zamieszane są w to trolle!

Trollstigen i Trollvegen

Wygląda na to, że norweskie trolle maczały palce w powstaniu sporej liczby miejsc. W okolicach Geirangerfiordu możemy natrafić na słynną Trollstigen. To odcinek przepięknej trasy turystycznej. Tłumaczona dosłownie „drabina trolli” to jednak trasa dla odważnych. Droga liczy sobie 11 zakrętów-serpentyn, a odcinek otwarty jest tylko w okresie od maja do października – ze względu na wymagające warunki dla kierowców. Trasę stworzono dziesiątki lat temu przy użyciu najprostszych narzędzi – dziś bystre oczy mogą wypatrzeć spod nawierzchni jedynie fragmenty starej drogi. Trollstigen to atrakcja dla turystów z całego świata. Odnowioną trasę przejeżdża rocznie około… 700 tys. samochodów. Podczas jazdy czeka na nas nie lada widok: najwyższa pionowa skalna ściana w Europie zwana – a jakże! – Trollveggen. Fascynaci charakterystycznych stworzeń na pewno ucieszą się także na widok znaku drogowego „uwaga trolle” – róbcie zdjęcia! To najprawdopodobniej jedyny taki znak na świecie!

Trollveggen fra Romsdalshornet Foto: @thekusk

Post udostępniony przez Lasse Tufte (@lassetufte)

Kannesteinen

Kolejna atrakcja, która od wieków zadziwia Norwegów to tajemniczy Kannesteinen z Måløy. Fenomen przyciąga turystów swoją charakterystyczną budową – głaz przypomina bowiem… gigantyczny grzyb. To oczywiście efekt działalności fal, które od lat uderzają w masywy skalne w tych okolicach. Lokalni mieszkańcy od lat kłócą się o nazwę atrakcji – niektórzy wolą, by nazywać ją Kannenstolen. Jak twierdzą, kamień pod pewnym kątem przypomina krzesło na jednej nodze. O dziwo, głaz mimo wszystko jest bardzo stabilny – bez przeszkód utrzyma cztery osoby, które chciałyby wspiąć się na szczyt. Co bardziej przesądni Norwegowie przestrzegają śmiałków przed silnymi falami i wyczulają na… złośliwą działalność trolli, do których z pewnością należało „jednonogie krzesło”. Przy Kannensteinen nierzadko spotkamy też fotografów, którzy próbują uchwycić dziwaczną, niecodzienną atrakcję pod najciekawszym kątem.

Det var kaldt i vannet #kannesteinen #måløy #visitmåløy #badetiss

Post udostępniony przez Jon Anders Grøndahl (@mrjonnybonny)

Maelstrom (malstrøm)

Mówiąc o zaskakujących atrakcjach przyrodniczych, nie sposób nie wspomnieć o maelstrom (spotykanym także pod nazwą malstrøm). Słowo jest najprawdopodobniej zapożyczeniem z holenderskiego, gdzie maelstrom oznacza „niszczący prąd”. To rodzaj niepokojącego wiru, który spotkamy w Saltstraumen w regionie Nordland. Wody łączące fiord Saltfjord z ogromnym Skjerstadfjord to okolice, w których powstają największe tego rodzaju wiry. Około 400 milionów m³ wody morskiej przedziera się tu przez niewielki tunel o szerokości… 150 m. Wąski przesmyk ma w dodatku jedynie 3 km długości. Fale wody osiągają tu aż 40 na godzinę. Tworzące się wiry zastanawiały mieszkańców od ponad 2 tys. lat, a zjawiska od zawsze próbowano tłumaczyć siłami nadprzyrodzonymi. Jak nietrudno się domyślić, w grę wchodziła oczywiście… działalność trolli.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok