W poniedziałek 26 listopada firma EFKON odpowiedzialna za wyposażenie nowych bramek (bomstasjoner) poinformowała o dużych problemach w dostawie sprzętu. Przez znaczne opóźnienie wprowadzenie nowego system poboru opłat w Bergen i w Oslo ruszy nawet trzy miesiące później, niż planowano.
To dobra wiadomość dla kierowców, którzy od dłuższego czasu sprzeciwiają się rozszerzaniu stref płatnych przejazdów – dla budżetu państwa może to oznaczać jednak stratę nawet 300 000 000 koron.
Nie dotrzymają terminów
Problemy z dostawą sprzętu wpłyną zgodnie z szacunkami na trzymiesięczne opóźnienie otwarcia nowych bramek w rejonie Bergen i Oslo. Oznacza to, że kierowcy z Hordaland nie muszą na razie obawiać się zaplanowanego na 1 stycznia 2019 roku rozszerzenia strefy płatnych przejazdów. To samo tyczy się 53 bramek w obrębie norweskiej stolicy, których otwarcie miało nastąpić do marca przyszłego roku.
Opóźnienie nie wpłynie jednak na pobór opłat na bramkach, które do tej pory zostały już uruchomione.
Duże straty finansowe
Poślizg w budowie wiąże się z dużymi stratami finansowymi dla państwa, które oszacowało, że przez trzy miesiące funkcjonowania nowych bramek do budżetu trafi około 300 milionów koron. Bompenger to jedno z głównych źródeł finansowania inwestycji transportowych – duża część zysków z nowych stacji miała być przeznaczona na rozwój transportu publicznego. Jedynie w tym roku pieniądze z opłat bramkowych zasilą budżet na kwotę ponad 14 miliardów koron.
04-12-2018 03:16
21
0
Zgłoś
03-12-2018 17:21
2
0
Zgłoś
03-12-2018 16:46
11
0
Zgłoś
03-12-2018 16:34
3
0
Zgłoś
03-12-2018 16:07
27
0
Zgłoś
03-12-2018 15:29
9
0
Zgłoś
03-12-2018 15:28
4
0
Zgłoś
03-12-2018 14:01
19
0
Zgłoś