Piloci linii lotniczych SAS sprzeciwiają się obniżkom ich wynagrodzenia o 30 proc.
stock.adobe.com/ fot. aapsky/ tylko do użytku redakcyjnego
Jeśli mediacja między linią lotniczą SAS a pilotami w spółce macierzystej się nie powiedzie, w środę 29 czerwca wiele samolotów zostanie uziemionych. Dwa norweskie stowarzyszenia pilotów SAS poinformowały, że zaangażują wszystkich 402 strajkujących. Łącznie w Skandynawii zastrajkuje wówczas blisko 900 pilotów SAS.
– Ogłosiliśmy rezygnację wszystkich naszych pilotów, aby wywrzeć maksymalną presję na trwającą właśnie mediację. Mamy nadzieję, że unikniemy strajku – powiedział w rozmowie z Aftenposten i E24 Roger Klokset, lider norweskiego stowarzyszenia pilotów SAS.
Żądania pilotów w negocjacjach zbiorowych dotyczą bezpieczeństwa pracy i płac. Wymagają, aby samoloty były obsługiwane przez pilotów zatrudnionych przez SAS. Prezesi spółki z krajów europejskich obawiają się, że konsekwencją strajku będzie bankructwo skandynawskich linii.
Piloci SAS nie zgadzają się też na zmianę formy zatrudnienia do agencji pracy.Źródło: wikimedia.org/Adrian Pingstone [public domain]
To może być klęska przewoźnika
Lider norweskich pilotów utrzymuje, że potencjalni strajkujący są świadomi konsekwencji, ale obecnie nie mają już wyboru. – W ostatnich latach SAS stał się bardziej zagrożeniem niż gwarantem bezpieczeństwa pracy pilotów – powiedział w wywiadzie dla prasy.
W Norwegii trwa strajk techników lotniczych. Widerøe i Norwegian wciąż informują o problemach, 23 czerwca linie odwołały kolejne połączenia. Tylko w czwartek anulowano 27 lotów. Jak informują norweskie media, problemy branży mogą się pogłębić. Piloci linii lotniczych SAS sprzeciwiają się obniżkom ich wynagrodzenia o 30 proc. Nie zgadzają się też na zmianę formy zatrudnienia do agencji pracy.
Źródła: E24, Aftenposten