Nowe opłaty mają ograniczyć korki i zanieczyszczenie powietrza.
MN
Kierowców z Oslo od 1 października czekają podwyżki opłat bramkowych (bompenger). Dodatkowo władze miasta planują wprowadzenie osobnego podatku dla właścicieli samochodów z silnikiem diesla.
Od października wzrośnie nie tylko podstawowa opłata za przejazdy, ale także wprowadzony zostanie nowy podatek od jazdy w godzinach szczytu.
Bompenger to sposób na pokrycie kosztów budowy i remontu dróg. Płacić musimy za przejazd niektórymi drogami publicznymi, tunelami czy mostami. Opłaty bramkowe są różne w zależności od regionu.
Informacje na temat wysokości
bompenger w całej Norwegii można znaleźć
>>> TUTAJ
Kierowcy diesli zapłacą najwięcej
Wzrost standardowych opłat bramkowych najbardziej uderzy po kieszeniach kierowców samochodów z silnikiem diesla, którzy zapłacą 49 koron za pojedynczy przejazd. Za jazdę
samochodem benzynowym zapłacimy odpowiednio 44 korony. To duży wzrost – do tej pory wszyscy kierowcy samochodów osobowych obciążeni byli opłatą w wysokości 35 koron.
Drożej w godzinach szczytu
Od października, oprócz zwykłej opłaty bramkowej, kierowcy poruszający się w najbardziej obleganych godzinach będą musieli zapłacić dodatkowe 10 koron. Jedynie na specjalnym odcinku w Bærum opłata będzie wyższa i wyniesie 18 koron. Kierowcy zarejestrowani w systemie AutoPass, którzy posiadają specjalne urządzenie rejestrujące każdy przejazd (bompengebrikke), mogą liczyć na 10 proc. zniżki. Na razie z opłaty zwolnieni będą kierowcy samochodów elektrycznych, które nie emitują spalin – obejmie ona wszystkich dopiero od marca 2019 roku. Podatek obowiązywać będzie w dni powszednie w godzinach 6:30-9:00 i 15:00-17:00.
Osobny podatek od samochodów z dieslem?
Na wzroście opłat i nowym podatku od przejazdów w godzinach szczytu może się nie skończyć. Najnowsza analiza przeprowadzona przez gminę Oslo oraz Państwowy Zarząd Dróg (Statens vegvesen) wykazała, że aby do 2020 roku udało się znacząco poprawić jakość powietrza, należy jeszcze bardziej zaostrzyć przepisy dotyczące ruchu samochodowego. Chcą oni z tego powodu stworzyć w całym mieście strefę niskiej emisji spalin, co odbiłoby się na kierowcach samochodów z silnikiem diesla. Musieliby płacić dodatkowy podatek, który pobierany byłby poprzez system winiet.
– Zdrowie mieszkańców jest dla nas najważniejsze. Nie może być tak, że astmatycy, dzieci i osoby starsze muszą pozostawać w domach z powodu złego powietrza – mówi Sekretarz Rady Miasta ds. Środowiska i Transportu Daniel Rees (Partia Zielonych).
Rees dodaje jednak, że nie wiadomo jeszcze, kiedy ten dodatkowy podatek mógłby zostać wprowadzony.
Reklama
26-09-2017 03:11
6
0
Zgłoś
26-09-2017 03:09
18
0
Zgłoś
25-09-2017 19:21
0
-6
Zgłoś
25-09-2017 12:55
47
0
Zgłoś