Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Transport i komunikacja

„Norwegian będzie następny”: szef Ryanaira wróży konkurentowi bankructwo

Monika Pianowska

06 października 2019 08:00

Udostępnij
na Facebooku
3
„Norwegian będzie następny”: szef Ryanaira wróży konkurentowi bankructwo

Michael O’Leary, dyrektor generalny tanich irlandzkich linii lotniczych, uznał też branżę zorganizowanych wakacji za skończoną. Wszystko przez upadłość biura podróży Thomas Cook. wikimedia.org/ fot. World Travel & Tourism Council/ CC BY 2.0

Niecałe dwa tygodnie temu, w nocy z 22 na 23 września, świat obiegła wiadomość o ogłoszeniu upadłości przez najstarsze i jedno z największych biur podróży, Thomas Cook. Nie trzeba było długo czekać, aż zakończenie działalności firmy pociągnie za sobą serię bankructw w branży turystycznej.
Michael O’Leary, dyrektor generalny irlandzkich linii lotniczych Ryanair, ma już kolejnego kandydata do tytułu bankruta wśród kluczowych konkurentów. Jego typ, który zdradził 1 października w rozmowie z Reutersem, to przedstawiciel północnoeuropejskiego podwórka – Norwegian Air Shuttle.
Reklama

Irlandczykowi zacięła się płyta

Bankructwo brytyjskiego giganta turystyki niemal z marszu odbiło się na spółkach powiązanych z nim kapitałowo. Podczas gdy upiekło się skandynawskiemu Ving, 25 września niewypłacalność ogłosił polski i niemiecki oddział spółki Neckermann. Na fali upadłości biura Thomas Cook komunikaty o niemal pewnych kłopotach finansowych i w konsekwencji bankructwie setek obiektów turystycznych wydały też grecka i hiszpańska konfederacja hoteli.

Wydarzenia z końcówki września wystarczyły szefowi linii Ryanair, żeby postawić krzyżyk na rynku zorganizowanych wakacji. – Ta branża jest skończona – skomentował dla Reutersa. Irlandczyk nie omieszkał także skrytykować modelu biznesowego jednego z największych rywali na rynku tanich lotów, Norwegiana, i wywróżyć mu czarnej przyszłości. Według O’Leary’ego norweski przewoźnik jest następny w kolejce do bankructwa, a Ryanair tym samym – do zdobycia berła i dominacji w branży budżetowych linii lotniczych. – Wygrają najniższe koszty, a to my mamy najniższe koszty. Ryanair będzie królem tanich lotów w Europie – skwitował.
Rzeczywiście nad norweskim przewoźnikiem w ubiegłym miesiącu zebrały się czarne chmury, a to za sprawą nietypowej prośby linii o przedłużenie terminu spłaty zaległych 380 milionów dolarów o dwa lata do posiadaczy obligacji. Aby zniwelować zadłużenie, przewoźnik sprzedał już też część akcji. Norwegowie zdążyli się już odgryźć, nazywając irlandzkiego konkurenta zdartą płytą i zapowiadając kontynuację prężnie rozwijającego się biznesu spółki.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


piotr z

07-10-2019 19:04

Też ostatnio zamiast Ryanair kupiłem LOT. Jak ktoś chce kupić bagaż i zliczy wszystko to cena wychodzi podobna a standard jednak dużo wyższy (i patriotycznie ). Dla ludzi z okolic Oslo ważne jest też to że LOT lata w lepszych godzinach i z Gardermoen i nie trzeba kupować drogiego i długiego dojazdu na TORP.

Łukasz Ch

07-10-2019 09:41

Komentarz został usunięty ze względu na naruszenie regulaminu portalu
Stash Qu

06-10-2019 17:16

Ryanair gdyby mógł to by miejsca stojące wprowadził jak w komunikacji miejskiej i ładował po 600osób do samolotu. Nie ma chyba drugiej takiej linii lotniczej. Odnoszę wrażenie, że ich intencją jest pędzić ludzi jak bydło do samolotów i broń boże nie traktować jak pełnowartościowych klientów a jak kmiotów, których trzeba wydoić gdzie tylko się da i na ile tylko się da, szczególnie kiedy ci są w sytuacji podbramkowej. Osobiście wolę dopłacić do SAS, Norwegiana czy nawet LOT, zapłacić raz i być traktowany jak człowiek. Tak dużo i tak niewiele jednocześnie...

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok