Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Transport i komunikacja

Nie tylko elbile: Norwegia testuje samoloty elektryczne

Martyna Engeset-Pograniczna

24 listopada 2024 09:00

Udostępnij
na Facebooku
2
Nie tylko elbile: Norwegia testuje samoloty elektryczne

Testowane będą maszyny z USA wyprodukowane przez firmę Beta Technologies. [zdjęcie poglądowe] stock.adobe.com/licencja standardowa

Stavanger i Bergen – te miasta wybrane zostały na gospodarzy próbnych lotów samolotów elektrycznych. Norwegia znów chce być w awangardzie zmian – tym razem celem ma być niskoemisyjne lub bezemisyjne lotnictwo.
Testowane będą maszyny z USA wyprodukowane przez firmę Beta Technologies. Prototypowy samolot pomieści sześć osób (w tym czworo pasażerów) i poleci z prędkością do 250 km/h.  Celem testów nie jest wprowadzenie do normalnego ruchu pasażerskiego akurat tego typu maszyn, a bardziej sprawdzenie, jak lotniska w nieodległej przyszłości musiałyby zostać dostosowane do potrzeb infrastruktury opartej na samolotach napędzanych energią elektryczną.

Wypadek już był

Ten konkretny projekt, choć dość nowatorski, nie jest oczywiście całkowitą sensacją. Już na początku 2020 roku istniało ponad 200 inicjatyw o różnym stopniu zaawansowania, w ramach których dążono do stworzenia elektrycznych lub hybrydowo-elektrycznych samolotów transportu pasażerskiego. Do technologicznego wyścigu stanęli giganci, między innymi Airbus, Embraer, Boeing czy Rolls-Royce.
Norweska spółka lotnicza Avinor ma już nawet na koncie… wypadek samolotu elektrycznego produkcji słoweńskiej: 2019 rok, awaryjne lądowanie na wodzie, obydwie osoby na pokładzie – pilot z Avinoru oraz pasażerka, przedstawicielka ministerstwa zajmującego się rozwojem regionalnym – przeżyły.
Samolot elektryczny jako chluba Norwegii – sensowny, racjonalizatorski pomysł czy narodowy greenwashing i odwracanie uwagi od faktu, że by uratować planetę, nie możemy oddawać się konsumpcji bez ograniczeń? Dowiemy się za jakiś czas.

„Za pięć, sześć lat”

Na próbne loty elektrycznych cacek na linii Stavanger-Bergen, wiekopomne (?) wydarzenia, przyjdzie nam czekać do sierpnia przyszłego roku. A na podróż – jeszcze dłużej, choć Avinor sporo obiecuje: „W oparciu o istniejącą wiedzę i oczekiwany rozwój technologiczny można założyć, że powinno być technicznie wykonalne (...) wprowadzenie w latach 2025-2030 do regularnego cywilnego ruchu samolotów z maksymalnie 19 pasażerami i ograniczonym zasięgiem”.
Z drugiej strony, dostępność elektrycznych samolotów pasażerskich „już za pięć, sześć lat” przewidywał norweski minister klimatu i środowiska… komentując wspomniany wyżej wypadek… w 2019 roku.
Jednym z problemów, które należy pokonać, by latanie samolotami elektrycznymi stało się powszechne, jest pojemność obecnie dostępnych na rynku baterii. Przepisem na tragedię bywa czasem padnięcie baterii w telefonie. A gdyby tak bateria padła… w samolocie?
Źródła: NRK, Avinor, tu.no
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Keri H

25-11-2024 18:19

Prawdopodobnie nie dozyje floty elektrycznych samolotow np. z Bergen do Gdanska, czy Krakowa. I dzieki Bogu.

Jan Kowalski

24-11-2024 17:16

Nawet jak beda darmowe bilety, to sie nie skusze - przynajmnie przy obecnym stanie technologii.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok