Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Totalna rewolucja cenowa w MultiNOR od teraz nowe, NIŻSZE ceny!

Reklama

Transport i komunikacja

„Można się poczuć jak w 1922”. Piloci narzekają na absurdalne żądania stawiane przez SAS

Emil Bogumił

08 lipca 2022 12:29

Udostępnij
na Facebooku
„Można się poczuć jak w 1922”. Piloci narzekają na absurdalne żądania stawiane przez SAS

Strajk pilotów SAS rozpoczął się w poniedziałek, 4 lipca. /zdjęcie poglądowe; Fot. PxHere

Piąty dzień trwa strajk pilotów SAS. Biorą w nim udział także pracownicy obsługujący połączenia realizowane z Norwegii. Zrzeszeni w związkach zawodowych zwracają uwagę, że obecne żądania ich pracodawcy nie pozwalają na wypracowanie porozumienia, które satysfakcjonowałoby obie strony sporu.
Reklama
Norweskie Stowarzyszenie Pilotów SAS poinformowało 7 lipca, że ich pracodawcy domagają się podpisania układu zbiorowego ważnego dziesięć lat. Takie rozwiązanie oznaczałoby brak możliwości organizowania strajku do 2032 roku. Ograniczyłoby także możliwości starania się o wyższe płace i zmianę warunków zatrudnienia. – Trudno negocjować coś takiego. W lotnictwie nie ma nikogo, kto mógłby przewidzieć choćby rok do przodu – skomentował na łamach E24 przedstawiciel pilotów Roger Klokset.

Piloci gotowi do negocjacji

Jak informują związkowcy, w drodze negocjacji piloci zgodzili się podpisać układ zbiorowy ważny przez sześć lat. Na takie rozwiązanie nie zgodziło się kierownictwo SAS, które w odpowiedzi zażądało porozumienia ważnego co najmniej osiem lat. – To jest najbardziej niezdarna strategia negocjacyjna, jaką widzieliśmy od dłuższego czasu albo cyniczna gra, która chce wykorzystać konflikt, by wprowadzić zmiany w firmie – komentują norwescy piloci pracujący dla przewoźnika.

Poniżej: Wideo przekazane przez Stowarzyszenie Norweskich Pilotów. Organizacja wspiera pracowników zatrudnionych przez SAS w walce o poprawę warunków pracy i płacy.
Jak precyzują piloci, stawiane przez nich żądania dotyczą m.in. likwidacji lub zmniejszenia różnic wynikających z zatrudnienia w różnych spółkach grupy SAS. Pracujący dla SAS Connect zarabiają rocznie 80-90 tys. NOK mniej od osób obsługujących samoloty SAS Scandinavia. Muszą także przepracować w ciągu roku sześć dni więcej. Podpisując umowę, zgadzają się również na gorsze zasady organizacji m.in. dni wolnych oraz różnice w pracy pomiędzy sezonem zimowym oraz letnim.

Norwescy związkowcy w szoku

– Można się poczuć jak w 1922 roku, a nie w 2022. Ta sytuacja bardziej pasuje do czasów, kiedy nie było ustaleń związanych z pracą i umową zbiorową – krytykuje działania SAS Steinar Krogstad, przedstawiciel Norweskich Związków Zawodowych (LO). Zdumieni są również inni aktywiści walczący o prawa pracowników. – To coś niespotykanego. Nigdy o czymś takim nie słyszałem. Na takie rozwiązanie nie mogą zgodzić się żadne związki zawodowe – przyznał na łamach E24 Hans-Erik Skjæggerud, wiceprzewodniczący Konfederacji Związków Zawodowych (YS). Dodał też, że ograniczenie możliwości organizowania strajków przez sześć lat, na które przystali piloci, jest zbyt dużym ustępstwem wobec pracodawcy.

Przedstawiciele SAS nie komentują większości doniesień medialnych oraz opinii prezentowanych przez Norweskie Stowarzyszenie Pilotów SAS. Twierdzą, że ogranicza ich tajemnica negocjacji. Według najnowszych wyliczeń strajk kosztuje przewoźnika 100 mln NOK dziennie. Uniemożliwia także podróżowanie 30 tys. pasażerów.

Źródła: Norweskie Stowarzyszenie Pilotów SAS, NRK, E24, MojaNorwegia
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok