Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Transport i komunikacja

Jeżdżą jak żółwie i nie migają: co mają za uszami norwescy kierowcy

Monika Pianowska

01 lipca 2018 08:00

Udostępnij
na Facebooku
8
Jeżdżą jak żółwie i nie migają: co mają za uszami norwescy kierowcy

Europejska Rada Bezpieczeństwa w Transporcie okrzyknęła Norwegię krajem z najbezpieczniejszymi drogami w 2017 roku. wikimedia.org/ fot. Wolfmann/ CC BY-SA 4.0

24 czerwca opublikowaliśmy artykuł dotyczący raportu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa w Transporcie, według którego Norwegia to kraj mogący się poszczycić najmniejszą liczbą wypadków śmiertelnych na drogach w skali Europy. W rankingu za ubiegły rok nieubłagane statystyki Polskę rzuciły natomiast na szary koniec z etykietką państwa o wyjątkowo niebezpiecznych trasach.
Informacje o wynikach raportu wywołały burzę wśród użytkowników zarówno naszego portalu, jak i Facebooka. Jednych bulwersowało przyznanie tytułu lidera właśnie krajowi fiordów, inni przyklasnęli opinii, że Polacy za kółkiem tracą głowę. Jak się jednak okazało, nawet zwolennicy norweskiego stylu jazdy autem mieliby coś do zarzucenia typowemu Oli Nordmannowi.
Wśród najczęściej powtarzających się zarzutów pojawiają się notoryczny brak stosowania kierunkowskazów, niepotrzebne tamowanie płynności ruchu ulicznego czy... otępienie i brak skupienia. Jednocześnie na korzyść Norwegów przemawia bilans śmiertelnych wypadków za rok 2017: 107 przy 2850 z polskich dróg. Jak to właściwie jest z kierowcami znad fiordów?
Reklama

Flegmatycy z Północy

Pozycję lidera kraju fiordów z rankingu bezpieczeństwa na trasach internauci tłumaczą logicznie: niechęcią Norwegów do rozwijania zawrotnych prędkości. Piratów drogowych się nie chwali, jednak opieszałość norweskich kierowców wiele osób doprowadza do szału – dmuchają na zimne do tego stopnia, że niekiedy jeżdżą kilkanaście do nawet kilkudziesięciu kilemetrów wolniej, niż pozwala na to ograniczenie prędkości na danym odcinku, blokując innych.

Niektórym uczestnikom ruchu nad fiordami podoba się kurtuazja Norwegów, którzy wolą ustapić pierwszeństwa, gdy wcale nie muszą, zamiast wpychać się przed wszystkich, żeby zaoszczędzić choć minutę. Można to zjawisko tłumaczyć różnorako: brakiem fantazji, zwyczajną ostrożnością, drogową obserwancją czy postępowaniem w duchu slow life, niemniej krążą teorie, że Norweg za kółkiem takim zachowaniem potrafi stworzyć korek. Czasem i na... parkingu.

Facebook/screenshot

Migacze? Komu to potrzebne...

Powściągliwość i jazdę gęsiego mogą aprobować troskliwi o bezpieczeństwo, lecz skoro zasady istnieją po to, by ich przestrzegać, a tak lojalny wobec nich wydaje się stereotypowy Ola Nordmann, to dlaczego użytkownicy mediów społecznościowych jak jeden mąż wytykają mu bagatelizowanie pewnej elementarnej czynności? Mowa o włączaniu kierunkowskazów, którego brak odnotowuje się zarówno przy wyprzedzaniu, jak i np. na rondach.
Gros kierowców z zagranicy twierdzi, że chlubne wypadkowe statystyki przypadły Norwegii w udziale tylko dlatego, że ktoś stale czuwa nad kierowcami znad fiordów. Tamci bowiem mają tendencję do utraty skupienia za kierownicą i zachowywania się, jakby dopiero co ktoś wręczył im prawo jazdy. Polscy uczestnicy ruchu narzekają, że na norweskich drogach nie raz zdarzyło im się wcielać w rolę jasnowidzów, ponieważ kierowca jadący przed nimi wykonywał manewry np. bez patrzenia w lusterko.

Lepiej zwolnić niż płacić

Wielu twierdzi, że miejscami przesadna zachowaczość Norwegów poruszających się autem jest motywowana... pieniędzmi. Taryfikator mandatów nad fiordami znacznie różni się chociażby od tego obowiązującego w Polsce. Za jazdę na czerwonym świetle lub przekroczenie dozwolonej prędkości grozi jednorazowo nawet kilka tysięcy koron. Te kwoty mogą wydawać się błahe, kiedy uwzględni się również zarobki nad fiordami, jednak piraci drogowi po serii zdjęć wykonanych przez fotoradar z pewnością byliby w stanie w końcu poczuć, że ich portfel waży znacznie mniej. Ponadto za wykroczenia przyłapanemu kierowcy odbiera się na jakiś czas licencję. Za szczególnie surowe uchodzą kary za poruszanie się pojazdem pod wpływem alkoholu – wylicza się je adekwatnie do zarobków.

Jak sądzicie, co by się zmieniło, gdyby konsekwencje wybryków na polskich trasach były większe?
MN
Kto lepiej jeździ samochodem?
Polacy
Norwegowie
Głosuj
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Eldur Sevarsson

02-07-2018 12:17

Pamiętam sytuacje z przed paru lat. Jechałem ze Stavanger do Bergen w okresie zimowym, kiepska pogoda, sypał śnieg i na drodze był kisiel. Jazda na gęsiego i powoli. Na pierwszym promie usłyszałem rozmowę trzech naszych rodaków na temat jak to wszyscy jada do du... i jak to oni tracą przez to czas i jacy to wszyscy są do bani... Zjechaliśmy z promu i droga nadal kiepska. Wszyscy jada powoli ale do przodu. Po około 50 km ruch jeszcze bardziej zwolnił. Pomyślałem ze warunki się pogarszają, ale po kilku minutach okazało się ze Ci wspaniali Panowie co tak narzekali na jazdę innych postanowili na łuku w lewo wyprzedzać co zakończyło się dla nich dachowaniem w rowie. Cale szczęście chyba nic im się nie stało bo cala trojka stała na swoich nogach obok rozbitego auta.
No ale przecież oni byli tak dobrze wyszkolonymi kierowcami tylko złośliwa norweska pogoda im zaszkodziła i wszyscy którzy jechali powoli.....

Josef Satan

02-07-2018 11:02

Juz starozytni polacy byli mistrzami kierownicy. To wysysa sie z mlekiem matki.
Zasada \"smialo, zmiescisz sie\", \"szybciej, nie mam czasu\" sa regulami, jakie polak przenosi na grunt innych krajow. Nie wazne sa warunki drogowe, nie wazny jest stan umiejetnosci, nie wazny jest stan samochodu. Polak potrafi. Zawsze i wszedzie!

Warto pamietac, ze Polsce sa:
1. najlepsze szkoly jazdy
2. najlepsi nauczyciele jazdy
3. najlepsi uczniowie

to wszystko rezultuje w najlepszych kierowcach swiata.
NB! Rowniez wspaniali sa kierowcy krajow arabskich...no ale to ujma dla polaka.

J M

02-07-2018 09:42

Tutaj jedza tragicznie bo kiepscy nauczyciele szkola kolejne pokolenie kiepskich kierowcow do tego Norwedzy nie jezdza samochodami za granica przez co maja swoje wioskowe polnocne nawyki i je powielaja a nie znaja zasad panujacych ogolnie na drogach w Europie. A z ich cudownych zachowan to wymuszanie pierwszenstwa podczas wlaczania sie do ruchu bo przeciez przepisy sa nie wazne 2 uprzejmy norweg mnie wposci, nie wlaczanie kierunkowskazow podczas zmiany pasa ruchu opuszczasnia ronda itd, nie rozpedzanie sie na pasach do wlaczania do ruchu tylko stanie i tamowanie ruchu, powolna jazda na autostradzie i wiele innych irytujacych rzeczy. Jedynie co ich ratuje to to ze wolno jezdza.

Eldur Sevarsson

02-07-2018 09:18

Wielka Brytania ma ponad 65mln mieszkańców a w rankingu uplasowała się zaraz za Norwegia?
Co tez zagęszczenie na drogach mniejsze i odsetek słabszy? Czy co tam jeszcze wymyślicie aby tylko udowodnić jak to w Polsce jeździ się bezpiecznie....

Maestro X

02-07-2018 08:11

Statystyki śmiertelnych wypadków powinny uwzględniać ilośc mieszkańców na km dróg w danym kraju. W Norge jest małe zagęszczenie samochodu na km drogi.

Marian Paździoch

01-07-2018 16:57

Polska 38mln, Norwegia 5mln. Czyli Polaków jest prawie 8krotnie więcej niż Norwegów. Czyli te 107 śmiertelnych wypadków trzeba pomnożyć razy 8 mamy wtedy 856.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok