Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Transport i komunikacja

Chcą elektrycznej rewolucji, nie budują ładowarek. NAF: brakuje ich 10 000

Monika Pianowska

17 lipca 2018 14:00

Udostępnij
na Facebooku
1
Chcą elektrycznej rewolucji, nie budują ładowarek. NAF: brakuje ich 10 000

Obecnie poza ładowarkami Tesli istnieje w Norwegii 1600 stacji z prądem dla elbili. wikimedia.org/ fot. Wolfmann/ CC BY-SA 4.0

Zgodnie z postanowieniami władz w 2025 roku wszystkie nowe pojazdy poruszające się po kraju fiordów mają być bezemisyjne. Norweska Federacja Samochodowa (Norges Automobil-Forbund, NAF) obawia się jednak, że... nie będzie ich gdzie ładować.
I podczas gdy ulice kilku norweskich miast przemierzają już elektryczne autobusy, Stavanger chce pójść w kwestii transportu publicznego o krok dalej, wprowadzając do obiegu nie dość, że ekologiczne, to jeszcze autonomiczne pojazdy transportu miejskiego. Sceptycy spoglądają na nie jednak krytycznym okiem, bo – jak się okazuje – tempo to słowo klucz w przypadku norweskiej bezemisyjnej rewolucji.
Reklama

10 tysięcy ładowarek w siedem lat

Przedstawiciele NAF spekulują, że jeśli do 2026 roku na terenie Norwegii nie powstanie 10 tys. stacji szybkiego ładowania, kraj nie sprosta zapotrzebowaniu na prąd dla zbyt dużej liczby kierowców. Obecnie, nie licząc ładowarek Tesli, stacji, przy których można „zatankować” bezemisyjne auto, znajduje się przy norweskich drogach 1600. Norges Automobil-Forbund sądzi zatem, że skoro państwo dąży do motoryzacyjnej rewolucji, powinno wziąć pod uwagę również bezpośrednio związane z nią elementy, jak właśnie dodatkowe ładowarki. Radzi zacząć ich budowę już teraz.
Zgodnie ze statystykami NAF w ubiegłym roku samochody elektryczne, czyli elbile, stanowiły 5 proc. aut poruszających się po kraju fiordów, a 20 proc. wśród nowo zakupionych. W pierwszym kwartale bieżącego roku w Norwegii już 28,5 proc. właścicieli zdecydowało się na kupno elektryka. Norweska Federacja Samochodowa uważa, że państwo nie jest gotowe na tak gwałtowny wzrost popularności bezemisyjnych aut i w samym 2019 roku powinno stworzyć tyle stacji szybkiego ładowania, ile obecnie istnieje nad fiordami, czyli 1600, natomiast do 2026 roku ich liczba musi wzrosnąć przynajmniej sześciokrotnie.

Nic nie palą, ale...

Tymczasem w duchu ekologicznych ustaleń Ministerstwa Transportu i na modłę zapoczątkowaną przez Oslo przewoźnik ze Stavanger – Kolumbus – na początku lata wypuścił na ulice autobusy zasilane bateriami i niewymagające obecności kierowcy. Autonomiczne modele Easy Mile EZ10 obsługują linię pomiędzy popularnymi przystankami w mieście a dzielnicą przemysłową Forus, gdzie znajduje zatrudnienie ok. 40 tys. osób.
Sęk w tym, że jednorazowo na podwózkę może liczyć maksymalnie szóstka pasażerów, która dodatkowo musi zapomnieć o ekspresowym tempie. Według początkowych założeń bowiem w fazie testowej pojazdy Easy Mile nie mają pozwolenia na rozwinięcie na ulicach Stavanger większej prędkości niż 12 kilometrów na godzinę. Istnieje jeszcze jeden haczyk: elektrycznych autobusów Kolumbusa nie musi co prawda prowadzić żaden człowiek, ale ktoś musi pilnować porządku na jego pokładzie. Zgodnie z zarządzeniem, przynajmniej na razie, przewoźnik angażuje pracowników, do których zadań należy interweniowanie w niebezpiecznych sytuacjach, jeśli dojdzie do nich na trasie.

Być może bezemisyjny i bezzałogowy transport publiczny zda egzamin i rozhula się na norweskich drogach, jednak obecnie nie wygląda zapewne zbyt przekonująco dla kierowców, których władze Norwegii próbują przekonać do porzucenia własnych czterech kółek na poczet np. autobusów. Wielu internautów mówi wprost o rozczarowaniu.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Eldur Sevarsson

18-07-2018 09:37

Również w planach jest aby każdy statek który stoi w porcie korzystał z sieci elektrycznej a nie z silników. Mówi się o samolotach na baterie, wkrótce auta maja być tylko elektryczne. Wszystko fajne i piękne, ale skąd oni wezmą na to prąd? Teraz kilka tyg nie pada i w kilku regionach jest problem z prądem. Takie na sile pokazanie jacy to jesteśmy eko........ Bez względu na koszty....

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok