Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Transport i komunikacja

Budżetowy przewoźnik zapowiada cięcia tras i masowe zwolnienia. Prawdopodobny wielki strajk pilotów

Monika Pianowska

05 sierpnia 2019 11:00

Udostępnij
na Facebooku
Budżetowy przewoźnik zapowiada cięcia tras i masowe zwolnienia. Prawdopodobny wielki strajk pilotów

Pierwsze wypowiedzenia mają się pojawić już we wrześniu, kolejne natomiast w październiku i tuż po świętach Bożego Narodzenia. pxhere.com/ CC0 Public Domain

Z powodu coraz większych kłopotów finansowych Ryanair będzie ciąć koszty. Oznacza to przede wszystkim falę zwolnień, ograniczenie frekwencji lotów i rezygnację z części obsługiwanych obecnie połączeń, a w najbliższej perspektywie również widmo strajku pracowników. Niewykluczone, że zmiany dotkną także tras do Norwegii.

Tonący brzytwy się chwyta?

Nie pomogły wprowadzone po cichu podwyżki opłat za nadbagaż i pierwszeństwo wejścia na pokład. Kiepskie wyniki i opóźnienia w dostawie nowych samolotów zmusiły dyrektora budżetowych linii Ryanair do radykalnej decyzji: będą zwolnienia. Jak sam stwierdził, tegoroczne lato stanowi dla przedsiębiorstwa ogromne wyzwanie, ale większym z pewnością okaże się nadchodząca zima. Dodał, że firma boryka się z kłopotami finansowymi z powodu wysokich cen benzyny i utrzymania personelu, których nie rekompensują najniższe ceny biletów wśród budżetowych przewoźników, jakimi według O’Leary’ego może się pochwalić Ryanair.

Skoro również do 2020 roku spośród zamówionych 58 egzemplarzy Boeingów 737 MAX flotę irlandzkich linii zasili tylko 30 maszyn, pożegnanie części pracowników i zawężenie siatki połączeń będzie zatem nieuniknione. Pierwsze wypowiedzenia mają się pojawić już we wrześniu, kolejne natomiast w październiku i tuż po świętach Bożego Narodzenia.
Reklama
Pracę u irlandzkiego przewoźnika może stracić nawet 1500 osób: 500 pilotów i 400 osób z załogi pokładowej. Pozostałych 600 stanowisk zniknie do przyszłego lata. Informację o oszczędnościach i ich konsekwencjach przekazał zatrudnionym w formie wideokomunikatu sam szef linii lotniczych Michael O’Leary.

Jak zwolnienia, to i strajk

Co na to sami zainteresowani? Już od ubiegłego tygodnia strajkują piloci z brytyjskich i irlandzkich związków, ponieważ nie udało im się osiągnąć z Ryanairem porozumienia w sprawie systemu wynagrodzeń, jak również emerytur, ubezpieczeń, zasiłków czy urlopów rodzicielskich. Protest zapowiedzieli również piloci z Portugalii – będą strajkować prawdopodobnie przez pięć dni w sierpniu, ponieważ przewoźnik nie dostosował się do umowy z jesieni ubiegłego roku o urlopach dla zatrudnionych, którym zgodnie z portugalskim prawem przysługują 22 dni płatnego wolnego.
Spekuluje się, że w związku z radykalnymi postanowieniami tego lata wybuchnie strajk na skalę międzynarodową. Poza tym więc, że być może wkrótce pasażerowie dowiedzą się o likwidacji połączeń z siatki Ryanaira, podróżnicze plany może im pokrzyżować protest pilotów. Budżetowy przewoźnik obsługuje liczne trasy między krajami nordyckimi i Polską, przed aktualizacją zimowego harmonogramu lotów może więc nastąpić powtórka z kwietnia. Wówczas strajkowali piloci zatrudnieni przez skandynawskie linie lotnicze SAS, co poskutkowało tysiącami odwołanych lotów i opóźnień.
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok