Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Sport

Polak z Oslo zdobył mistrzostwo Europy. Ale na oficjalny tytuł musiał poczekać

Anna Moczydłowska

03 sierpnia 2018 08:00

Udostępnij
na Facebooku
3
Polak z Oslo zdobył mistrzostwo Europy. Ale na oficjalny tytuł musiał poczekać

Kiedy Patryk przygotowuje się do zawodów, stara się trenować dwa razy dziennie, sześć dni w tygodniu. fot. Maciej Podgórski

Ze świętowaniem zwycięstwa musiał się wstrzymać. Choć walkę wygrał bezsprzecznie, wątpliwość sędziów wzbudziła… nieznana substancja, którą lekarz zatamował mu krwawienie z nosa. Kilka dni nerwów i wszystko stało się jasne – Patryk Nacewicz, Polak mieszkający w Oslo, został mistrzem Europy w MMA.
Walka, której stawką było europejskie mistrzostwo federacji Battle Arena, odbyła się w Anglii, a Polak walczył z przedstawicielem tego kraju w kategorii lekkiej.

– W wyniku walki dostałem krwotoku z nosa. Kiedy lekarz próbował go powstrzymać, użył substancji nieznanej organizatorom. Obawiali się, że może być niedozwolona. Decyzja została zawieszona, a obiekt sporu przesłany do badań. Po kilku dniach okazało się, że substancja była całkowicie legalna – tłumaczy Patryk.

Kiedy połykasz bakcyla

Zawsze lubił sport, już jako dziecko był bardzo aktywny. Szukając ujścia swojej energii, w wieku dwunastu lat zaczął interesować się brazylijskimi sztukami walki. Od pierwszych dni poczuł impuls i fascynację tym sportem. Szybko dotarł od momentu, w którym nie mogł wytrzymać bez treningów. A że te w jego rodzinnej Łomży odbywały się tylko dwa razy w tygodniu, coraz częściej trenował sam w domu i stawał się coraz lepszy. Gdy w końcu w pobliżu otwarto klub z prawdziwego zdarzenia, Patryk stawiał się na trening niemal codziennie. Kolejnego bakcyla złapał, gdy pojechał na pierwsze zawody. Wiedział, że z pewnością nie są to ostatnie w jego karierze.

Do tej pory stoczonych walk ma na swoim koncie ponad dwadzieścia, a poza tym dwukrotne wicemistrzostwo i jednokrotne mistrzostwo Polski. Dotąd trenował też inne dyscypliny – między innymi brazylijskie dżiu-dżitsu, opierające się na walce w tzw. parterze (walka wręcz, która ma miejsce, gdy obaj zawodnicy znajdują się na podłożu, klęcząc lub leżąc – przyp. red.).

Od dwóch lat Patryk mieszka w Oslo. Początkowo pracował jako pomocnik na budowie i magazynier, dziś, by utrzymać się w Norwegii, dorabia w gastronomii. Gdy, jeszcze w Polsce, myślał o emigracji, wiedział jedno: nie chce rezygnować ze sportu.

– Na szczęście szybko zorientowałem się, że w Oslo działa świetny klub Frontline Academy. Wiedziałem, że będę miał gdzie trenować, a to rozwiało moje wszelkie wątpliwości dotyczące wyjazdu. Niestety w Norwegii wciąż obowiązuje zakaz organizowania walk MMA. Podobnie było z boksem, ale zniesiono ten przepis. Mam nadzieję, że w tym przypadku będzie podobnie – mówi dziś.
fot. Frontline
fot. Frontline
fot. Frontline

Nie sport, a styl życia

Kiedy Patryk przygotowuje się do zawodów, stara się trenować dwa razy dziennie, sześć dni w tygodniu. W tym czasie szkoli szeroką gamę technik, przystępuje do treningów technicznych, siłowych oraz kondycyjnych. Tylko taki – aktywny i wymagający – tryb zapewnia dobre przygotowanie do walki.

– Przyznaję, że mnogość i czas treningów wymaga znacznych wyrzeczeń. MMA to sport, którego podstawą jest dyscyplina i samozaparcie. Żeby być dobrym, trzeba nie tylko dawać z siebie wszystko na sali treningowej, ale także zwracać uwagę na to, co się je i jak się wypoczywa. Sport zagarnia kolejne dziedziny mojego życia, ale uzależnia i daje mnóstwo satysfakcji. To styl życia, a wygrana w zawodach jest zwieńczeniem trudów przygotowań – mówi.

I dodaje: – Kocham ten sport za różnorodność jego technik. Jest wiele sposobów na wygranie pojedynku. Uczyć można się praktycznie codziennie i każdego dnia czegoś nowego. Po tej walce czuję apetyt na więcej. W listopadzie odbywają się mistrzostwa świata w MMA, więc jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i uda mi się dostać powołanie do kadry Polski, to chciałbym reprezentować tam nasz kraj. To byłoby świetnym zwieńczeniem mojej jednak wciąż amatorskiej kariery i startem na profesjonalną drogę.


Trenujesz coś? Masz ciekawą pasję? Odnosisz sukcesy na terenie Norwegii i chciałbyś nam o tym opowiedzieć? Napisz na redakcja@mojanorwegia.pl!
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


LukaszChylinski

08-08-2018 11:24

Brawo!!

xxx xxxx

03-08-2018 22:33

Wiadomo chlopak z Lomzy;] Gratulacje

Wojt Choro

03-08-2018 11:46

Brawo Chłopaku!

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok