Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Odzyskaj nadpłacony podatek z Norwegii

Reklama

Sport

Norweska piłka na celowniku światowych mediów. Powodem… kotlety rybne

Martyna Engeset-Pograniczna

27 lipca 2024 09:00

Udostępnij
na Facebooku
Norweska piłka na celowniku światowych mediów. Powodem… kotlety rybne

Był to przejaw niezadowolenia związanego z używaniem podczas sędziowania VAR. stock.adobe.com/licencja standardowa

Brytyjska The Sun, szwedzka Aftonbladet, niemiecka Bild, polska Wprost – między innymi te gazety zwróciły uwagę na niecieszący się zwykle aż takim zainteresowaniem norweski futbol. Wszystko przez fiskekaker, czyli paszteciki rybne. To ich – obok flar i piłeczek tenisowych – użyli ostatnio wściekli (pseudo)kibice.
Rozgrywający się 21 lipca w Trondheim mecz pomiędzy klubami Rosenborg BK a Lillestrøm SK został po trzydziestu minutach przerwany. Wcześniej piłkarze musieli kilkakrotnie opuszczać murawę. Wszystko przez zachowanie kibiców miotających w kierunku boiska flarami, piłkami tenisowymi i fiskekaker.

VAR niepoważany

Był to przejaw niezadowolenia związanego z używaniem podczas sędziowania VAR, czyli systemu wideoweryfikacji podstaw decyzji sędziowskich. Jak pisze Wprost, dziś już mało kto wyobraża sobie grę na najwyższym poziomie bez VAR-u, mimo że używa się go w futbolu dopiero od niecałych dziesięciu lat. Część norweskich kibiców najwyraźniej jest w stanie pielęgnować w sobie wizję takiej „staromodnej” gry.

Rybami w nowoczesność?

W rozgrywkach norweskiej ekstraklasy, Eliteserien, system VAR to nowinka. Pojawił się dopiero w tym sezonie. Części publiczności nie przypadło to jednak do gustu.
Przeciwnicy VAR uważają, że technologia ta zabija romantyzm futbolu. Jako minus wskazują także wydłużenie czasu rozgrywki – sędzia musi na stosunkowo długo przerwać grę, by uzyskać opinię arbitra technicznego lub samemu podejść do monitora, co może przeszkadzać i kibicom, i zawodnikom, wybijać wszystkich z rytmu i psuć atmosferę na stadionie.
Zbuntowanych przeciwko VAR kibiców można było znaleźć na trybunach po obu stronach boiska. Zdarzyło im się więc w czymś ze sobą zgodzić, mimo że kibicują przeciwnym drużynom. Czy można wobec tego uznać, że ryby jednoczą?

Nowa świecka tradycja?

Na pewno potrafią antagonizować, co norwescy kibice udowodnili trzynaście lat temu. Gdy w 2011 roku drużyna IK Start z Kristiansand po przegranym 1:6 meczu spadła do niższej ligi, zawiedziona publiczność obrzuciła piłkarską szatnię makrelami, wyzywając zawodników od śniętych ryb.
Protesty przeciwko VAR trwają w Norwegii od tygodni i na zeszłotygodniowym epizodzie raczej się nie skończą. Zebrani na stadionie w Trondheim bojowo nastawieni kibice mieli ze sobą transparent z napisem „VI GIR OSS ALDRI” (NIGDY SIĘ NIE PODDAMY).
Źródła: NRK, VG, Wprost, RMF24.pl
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok