Rozrywka
Norwegowie w raju… i w piekle. Miniserial „La Palma” obejrzało na Netfliksie już 58 milionów widzów

Na wyspie znajduje się wulkan, Cumbre Vieja. stock.adobe.com/licencja standardowa
Boże Narodzenie na Wyspach Kanaryjskich. Dobre jedzenie, słońce, plaża. I Norwegowie na swoich ulubionych wakacjach „na Południu”. Co może pójść nie tak? Wedle La Palma – wszystko. Dostępny na Netfliksie norweski serial katastroficzny zdobywa rzesze fanów. Słusznie?
Wyspa La Palma istnieje naprawdę. I jest tam wulkan, Cumbre Vieja. Prawdziwa jest także informacja o trzęsieniu ziemi z 2021 roku. A wreszcie – co najistotniejsze – również przedstawiona w filmie katastrofa oparta jest na realnie istniejącej hipotezie, scenariuszu prawdopodobnej przyszłości…
Fabuła z kolei przedstawia się z grubsza tak: wyspa ma być od dekad tykającą bombą. Kolejne pokolenia dzieci uczą się hasła „gaz, popiół, lawa” na pamięć, jak mantry. Potężny wybuch wulkanu, trzęsienie ziemi czy tsunami mogą zniszczyć wakacyjny raj (jak również i wiele innych rejonów globu…) niemalże w jednej chwili. A coś z ziemią właśnie zaczyna się dziać, czemu częściowo winne są zmiany klimatyczne. Sytuację monitoruje grupa naukowców (w tym Skandynawów) rozważających wraz z politykami, czy, kiedy i w jaki sposób poinformować ludność o zagrożeniu. To nie lada dylemat, jako że hipotetyczne zagrożenie może okazać się przeszacowane, a fałszywe alarmy tego typu – poza tym, że szkodą karierze politycznych decydentów oraz ekspertów – bywają kosztowne, zwłaszcza w rejonach żyjących z turystyki…
Dość szybko pojawiają się pierwsze oznaki nadciągającego nieszczęścia: drobne, martwe nietoperze w jaskiniach, majestatyczne żółwie odpływające jak najdalej od wyspy… Za jak najszybszym poinformowaniem opinii publicznej opowiada się między innymi Marie, hydrolożka, którą w dzieciństwie ciężko dotknęło tsunami na Oceanie Indyjskim (faktycznie wówczas, 26 grudnia 2004 roku, zginęło kilkudziesięciu Norwegów).
La Palma | Official Trailer | Netflix
Bez zaskoczenia, ale i bez zawodu
Jednocześnie z obserwowaniem poczynań naukowców śledzimy losy czteroosobowej, patchworkowej rodziny: pary z problemami, Jennifer i Fredrika, oraz dwojga dzieci, małego Tobiasa w spektrum autyzmu i nastoletniej, poczuwającej się do opieki nad bratem, nad wyraz dojrzałej Sary. Zwłaszcza Sara i Fredrik wzbudzają sympatię. Widzowie nie chcą, by stało im się coś złego…
La Palma to typowe kino gatunkowe, trudno doszukiwać się tu jakichś większych zaskoczeń, oryginalności na jakimkolwiek poziomie. Ale jeśli ktoś ma ochotę na film katastroficzny, nie dozna zawodu. Wyraziści bohaterowie „jak z życia”, dobra gra aktorska, piękna sceneria. I jakość potwierdzona popularnością – premiera była niedawno, 12 grudnia, a La Palma już znalazła się na 9. miejscu na liście najpopularniejszych seriali nieanglojęzycznych w historii Netfliksa.
Źródła: NRK, Netflix, MojaNorwegia.pl

Reklama
To może Cię zainteresować
3