Praca w Norwegii
Śpiewali na budowie, zrobili furorę w sieci. „Dobra atmosfera w pracy to podstawa, tak trzymać”
5

W 2018 roku w Oslo praktycznie na każdym kroku można było zauważyć plac budowy czy remonty ulic. MN
Norweska branża budowlana cieszy się sporym odsetkiem Polaków wśród zatrudnionych. W wielu miastach kraju fiordów – a już szczególnie w „rozkopanej” obecnie stolicy – mijając rusztowania czy remontowane ulice, często da się usłyszeć język polski. Jednak niekoniecznie w wersji... śpiewanej, a taką właśnie zafundowali przechodniom robotnicy zaangażowani do jednego z projektów w Oslo.
Nagranie ze śpiewającymi podczas pracy Polakami udostępnił na Facebooku związek zawodowy Solidaritet Ekte Fagforening. Filmik szybko rozszedł się po grupach polonijnych, zbierając niemal wyłącznie pozytywne komentarze, a występujący w nim budowlańcy stali się żywymi dowodami na to, że praca nie musi się kojarzyć jedynie z przykrym obowiązkiem. Zresztą – zobaczcie sami.
„Gdyby szef był z nami, też by śpiewał”
Udało nam się skontaktować z jednym z muzykalnych pracowników budowy – Kamilem Orzechowskim. Co prawda pan Kamil pracuje w Norwegii dopiero od nieco ponad dwóch miesięcy, ale już dał się poznać zarówno polonijnej, jak i norweskiej społeczności, a w pewnym stopniu również... publiczności. Według niego bowiem rozśpiewana praca na budowie w Oslo budziła zainteresowanie setek przechodniów, z których wielu nagrywało ją telefonami.
Pozytywna okazała się nie tylko reakcja mieszkańców Oslo i internautów, lecz także pracodawcy śpiewających Polaków. Pan Kamil jest przekonany, że szef spiewałby razem z zespołem robotników, gdyby tylko był na miejscu.
Pozytywna okazała się nie tylko reakcja mieszkańców Oslo i internautów, lecz także pracodawcy śpiewających Polaków. Pan Kamil jest przekonany, że szef spiewałby razem z zespołem robotników, gdyby tylko był na miejscu.
„Leku na tęsknotę nie kupi się w aptece”
Mimo wszystko stosunkowo krótki czas pobytu za granicą zdążył dać się we znaki naszemu rozmówcy. – Przyjeżdżając tu, każdy z nas zostawia jakieś swoje skarby w kraju (...). Ja bliskich, przyjaciół, znajomych, zawody sportowe, w których nie mogę uczestniczyć – tłumaczy. Zdaniem Kamila Orzechowskiego wyjazd zarobkowy wiąże się z dużą tęsknotą, a forma pracy pełna humoru to po prostu sposób na odreagowanie.
– Z chłopakami w pracy dogadujemy się, śmiejemy, śpiewamy... no, i oczywiście pracujemy. Jak widać, można to wszystko połączyć – podsumowuje.
Praca w dobrej atmosferze to też bez wątpienia metoda na przełamanie rutyny. Chociaż na warunki zatrudnienia pan Kamil nie może narzekać, jego życie w kraju fiordów kręci się właściwie tylko wokół niej. – Po pracy robię też trening biegowy, bo biegam już ponad dwa lata i strasznie to kocham – mówi.
– Z chłopakami w pracy dogadujemy się, śmiejemy, śpiewamy... no, i oczywiście pracujemy. Jak widać, można to wszystko połączyć – podsumowuje.
Praca w dobrej atmosferze to też bez wątpienia metoda na przełamanie rutyny. Chociaż na warunki zatrudnienia pan Kamil nie może narzekać, jego życie w kraju fiordów kręci się właściwie tylko wokół niej. – Po pracy robię też trening biegowy, bo biegam już ponad dwa lata i strasznie to kocham – mówi.
Hit internetu?
Wideo pojawiło się w internecie 24 listopada i w ciągu dwóch tygodni dorobiło ponad 690 tys. wyświetleń oraz setek komplementów [stan na 8 grudnia 2018]. Użytkownicy mediów społecznościowych pisali m.in., jak ważna jest solidarność oraz że właśnie w taki sposób powinno się dbać o zgranie i dobrą atmosferę w zespole. Nie omieszkali dodać również, że zawsze miło posłuchać, kiedy ktoś manifestuje w podobny sposób swoje pochodzenie, pracując na obczyźnie.
A jakie jest Wasze zdanie? Macie swoje sposoby na uprzyjemnienie obowiązków zawodowych?
A jakie jest Wasze zdanie? Macie swoje sposoby na uprzyjemnienie obowiązków zawodowych?
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
10-12-2018 19:27
4
0
Zgłoś
10-12-2018 18:46
2
0
Zgłoś
10-12-2018 16:47
4
0
Zgłoś
09-12-2018 09:25
0
-13
Zgłoś
08-12-2018 18:37
0
-16
Zgłoś