Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Praca w Norwegii

Bez norweskiego w branży budowlanej ani rusz. Z tymi zwrotami będzie łatwiej [SŁOWNICZEK]

Hanna Jelec

09 marca 2018 08:00

Udostępnij
na Facebooku
7
Bez norweskiego w branży budowlanej ani rusz. Z tymi zwrotami będzie łatwiej [SŁOWNICZEK]

Posługiwanie się norweskim ułatwia sprawę już na etapie poszukiwania pracy. fotolia.pl/hcast/royalty free

Wyższa stawka, lepsze warunki pracy i pewność siebie. Budowlańcy z kraju fiordów przypominają, że znajomość norweskiego nigdy nam tu nie zaszkodzi. I choć internetowi sceptycy argumentują, że „przecież w budowlance liczą się umiejętności”, my nie będziemy się kłócić. Zamiast tego spieszymy z przydatnymi zwrotami i przypominamy: na placu budowy znajomość języka może stać się po prostu kolejną cenną umiejętnością – i to taką, którą norwescy pracodawcy docenią w mig.
Branża budowlana to sektor, w którym Polonia norweska wciąż wiedzie prym. Na forach internetowych nie brakuje pytań o to, czy w „budowlance” w kraju fiordów potrzebujemy znajomości norweskiego. Odpowiedzi bywają różne. Sceptycy przypominają, że Norwegowie nie mają prawa dzielić pracowników na lepszych i gorszych tylko ze względu na znajomość języka – w branży budowlanej powinny liczyć się przecież umiejętności. Ale bardziej doświadczeni w zawodzie podkreślają, że w Norwegii, jak to w Norwegii, liczy się podejście dużo bardziej pragmatyczne. Rozważając naukę norweskiego „pracowniczego”, traktujmy go właśnie jako kolejną umiejętność i pomyślmy o korzyściach, które możemy uzyskać – lepszej płacy, pewności siebie w na placu budowy i pozycji, która w oczach pracodawcy wzrasta proporcjonalnie do naszej znajomości języka.
Reklama

Rób błędy i próbuj – możesz tylko zaplusować

Chęć nauki języka warto podkreślić już na rozmowie kwalifikacyjnej czy przy pierwszym spotkaniu z zespołem. Pamiętajmy, że nie chodzi tu wyłącznie o perfekcyjny norweski – doświadczeni w „budowlance” internauci przypominają, że tym niekiedy nie potrafią się posłużyć nawet sami rdzenni Norwegowie. Jednak metodą prób i błędów będziemy dogadywali się coraz lepiej, a przy tym bardzo ułatwimy sobie życie podczas pracy z Norwegami. Komentujący przypominają, że nawet kilka prostych zwrotów może zadziałać na naszą korzyść – w ten sposób już na początku zasygnalizujemy pracodawcy, że rzeczywiście chcemy odnaleźć się w norweskojęzycznej firmie.

Te zwroty warto znać:

anleggsbransjen – branża budowlana
en byggeplass – plac budowy
en byggeplan – plan budowy
et lager – magazyn

Lepszy język, lepsza płaca

Posługiwanie się norweskim ułatwia sprawę już na etapie poszukiwania pracy. Nie chodzi o to, by od razu mówić biegle – z czasem oswoimy się z językiem i doszlifujemy wszystkie błędy. Ważne, żebyśmy byli w stanie się dogadać i pokazać pracodawcy, że wiemy, jak funkcjonuje zespół i zasady w norweskiej budowlance. Znajomość norweskiego – nawet jeśli nieperfekcyjna – sprawi, że pracodawca będzie nas odbierał jako osoby, które chcą się rozwijać i z czasem prawdopodobnie zaproponuje nam pensję, która będzie wyższa niż stawka minimalna.

W rozmowie z pracodawcą użyjemy:

Jeg kan – ja potrafię
Jeg jobber som – pracuję jako
Jeg har erfaring som... – mam doświadczenie (w pracy) jako...
Ingeniør – inżynier
elektriker – elektryk
murer – murarz
rørlegger – hydraulik
snekker – stolarz
sveiser – spawacz
taktekker – dekarz
Jeg har sertifikat på – mam certyfikat na
tjenestebeviset – świadectwo pracy

Internauci przypominają, że osobom posługującym się podstawowym lub średnio zaawansowanym norweskim niekiedy proponuje się kursy, które podciągną ich umiejętności językowe. A to pociąga za sobą kolejne korzyści – z lepszym językiem stajemy się dla Norwegów bardziej wartościowi na rynku pracy. Zasada jest prosta: im wyższe kwalifikacje, tym lepsze warunki pracy. Z językiem, którego zaczniemy uczyć się na własną rękę, będziemy mogli negocjować pomoc w dalszej nauce czy lepszą stawkę, a także dopilnować kontraktów, umów i formalności. „Ile byśmy się nie kłócili, znając norweski, przestajemy być już tylko tanią siłą roboczą” – zauważa jeden z internautów, który w norweskiej budowlance przepracował już ponad 7 lat. Komentujący przypominają, że bez podstawowych słówek ciężko będzie nam poruszać się po placu budowy i czuć się w pracy po prostu pewnie.

Te słowa trzeba znać:

hjelm – kask
hansker – rękawice
verktøy – narzędzia
HMS – odpowiednik BHP
HMS kort – karta, którą zawsze musimy mieć ze sobą na placu budowy
Kan du hjelpe meg– Czy możesz mi pomóc?
Kan jeg jobbe overtid i dag? – Czy mogę pracować dziś w ramach nadgodzin?

O kartach HMS więcej pisaliśmy >>> TUTAJ

Słówka-specjaliści

W samym „dogadaniu się po norwesku” nie chodzi jednak tylko o zaplusowanie w oczach pracodawcy czy nawiązanie kontaktów towarzyskich ze współpracownikami. Pomyślmy, o ile łatwiejsza będzie nasza praca, gdy z czasem zamiast podstawowego „dzień dobry” i „dziękuję” będziemy potrafili nazwać przedmioty, bez których nie sposób obejść się na placu budowy.

Na początku warto nauczyć się słówek:

et lim – klej
en mørtel – zaprawa
en plate – płyta (np. gipsplate – płyta gipsowa)
en spiker – gwóźdź
en tang – obcęgi
en spade – łopata
en malerkost – pędzel
et bor – wiertło
en drill – wiertarka
en skruemaskin – wkrętarka
en slipemaskin – szlifierka
en pneumatisk hammer – młot pneumatyczny
en sag – piła
en stige – drabina
en tilhenger – przyczepa

Pamiętajmy, że nauka specjalistycznych zwrotów z norweskiej budowlanki zostanie z nami na długo. W ten sposób zdobędziemy umiejętność, którą doceni każdy norweski pracodawca – dzięki znajomości terminów stajemy się lepszymi specjalistami w danej dziedzinie, na konkretnym rynku pracy. A umiejętności nabytych raz nikt nam już nie odbierze.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


boj fra oszlo

10-03-2018 13:30

high_octane napisał:
Budowlanka to byl ostatni sektor gdzie jeszcze mozna bylo dostac prace po tym jak Norwegowie zlikwidowali caly przemysl u siebie. Teraz spadajace ceny nieruchomosci zalatwia ten sektor. Socjalizm moze sie tylko w jeden sposob skonczyc.

...strzelasz z Polski ślepakami!
...branża budowlana oraz sprzątająca ma się bardzo dobrze
...kiedyš ceny musiały zacząć spadać po tym jak przez wiele lat rosły
...zwykła ekonomia
...dla niedowiarkòw bo nie dla ciebie,poniewaž jesteš w Polsce!
...rada jest taka
...spròbujcie kupić
nieruchomošć...
...to wam ,,gały\"wyjdą jak jest tanio!!!!

high octane

10-03-2018 11:38

Budowlanka to byl ostatni sektor gdzie jeszcze mozna bylo dostac prace po tym jak Norwegowie zlikwidowali caly przemysl u siebie. Teraz spadajace ceny nieruchomosci zalatwia ten sektor. Socjalizm moze sie tylko w jeden sposob skonczyc.

Marian Paździoch

10-03-2018 09:18

Marcin oczywiście. Poza tym znając język spokojnie można pracować bezpośrednio w firmie.

Marcin Zarzycki

10-03-2018 07:49

Zgadza się... Ale jeżeli potrafisz dobrze Norweski to otrzymujesz wielka szansę, aby dostać dobra prace omijając wypożyczenie. Lepsze pieniądze i jeżeli dobrze trafisz to możesz sobie regulować zjazdy jak tylko zechcesz bez obaw że jak wrócisz to będziesz siedział miesiąc w domu bo kogoś wrzucili z wypożyczalni na Twoje miejsce. Pozdrawiam

Jan Henryk Wachala

09-03-2018 20:32

Oby tak bylo.
Prawda jest taka ze firma iks dostaje duzy projekt i bierze ludzi z agencji.Projekt dobiega konca i pierwsi odchodza ludzie z wypozyczalni.
Potem nastepna firma dostaje duzy projekt i tak dalej.
Nikt wtedy nie pyta o znajomosc jezyka liczy sie to abys byl chetny do pracy.

Marian Paździoch

09-03-2018 18:28

bardzo przydatny artykuł! Poproszę o więcej!!!

Adrianek321 Patecki

09-03-2018 17:02

Czysta prawda

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok