Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Praca w Norwegii

Prawie 40 tys. nieobsadzonych etatów w Norwegii. Największy deficyt w służbie zdrowia i zawodach technicznych

Monika Pianowska

08 maja 2025 13:40

Udostępnij
na Facebooku
3
Prawie 40 tys. nieobsadzonych etatów w Norwegii. Największy deficyt w służbie zdrowia i zawodach technicznych

Najbardziej brakuje wykwalifikowanych pracowników służby zdrowia. stock.adobe.com/licencja standardowa

Z najnowszego badania Urzędu Pracy i Polityki Społecznej (NAV) wynika, że ​​w norweskich przedsiębiorstwach brakuje blisko łącznie 39 tys. pracowników. Problemem jest zarówno deficyt ludzi z kwalifikacjami zawodowymi, jak mechanicy, jak i w sektorze ochrony zdrowia i usług socjalnych.
Ankietę przeprowadzono od lutego do połowy marca bieżącego roku wśród 11 311 norweskich firm. Przedsiębiorstwa zostały zapytane, z jakim wykształceniem oraz doświadczeniem brakuje im pracowników.

Fach w ręku w cenie

Wyniki pokazują, że największe zapotrzebowanie istnieje na osoby z wykształceniem średnim, posiadające certyfikaty w zawodach związanych z mechaniką i maszynami, takich jak mechanicy przemysłowi, operatorzy maszyn budowlanych i spawacze. Łącznie brakuje 16 850 wykwalifikowanych pracowników, co stanowi 43 proc. całkowitej liczby osób potrzebnych dziś na norweskim rynku pracy.
– Duże inwestycje w działalność związaną z ropą naftową w ostatnich latach spowodowały sporą aktywność w tej branży i przyczyniły się do niedoboru wykwalifikowanych pracowników. Mimo trudnego okresu w budownictwie nadal brakuje również osób z certyfikatami zawodowymi w tej dziedzinie. Ponadto, w odpowiedziach na pytanie o wykształcenie, wyraźnie widać brak personelu medycznego – stwierdza dyrektor ds. pracy i opieki społecznej Hans Christian Holte w komunikacie prasowym NAV.
Drugą co do wielkości grupę, z której deficytem borykają się obecnie norweskie firmy, stanowią osoby z wykształceniem wyższym (licencjackim lub równoważnym) na poziomie uniwersyteckim, których jest 10 050. Najwięcej w tej kategorii jest oczywiście zawodów związanych z pielęgniarstwem i opieką, w przypadku których szacuje się, że brakuje 4450 osób.
Trzecie miejsce wśród wykształconych osób, których brakuje firmom w Norwegii, zajmują te z tytułem magistra lub równoważnym. Zarejestrowany niedobór wynosi 5200 osób, z czego 2000 dotyczy wakatów dla pracowników z wykształceniem medycznym na tym poziomie.
W Norwegii brakuje też mechaników.

W Norwegii brakuje też mechaników.stock.adobe.com/licencja standardowa

Kryzys w służbie zdrowia

Ogólnie rzecz biorąc – niezależnie od poziomu wykształcenia – to właśnie w sektorze ochrony zdrowia i usług społecznych od dawna występuje największy niedobór pracowników. Szacuje się, że deficyt wynosi 11 450 osób, co oznacza spadek o 2350 osób w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Najbardziej brakuje wykwalifikowanych pracowników służby zdrowia (3000), innych zawodów medycznych (2150) i pielęgniarek (2100). Ponadto firmy mają do obsadzenia stanowiska m.in. dla pielęgniarek specjalistek (950) i lekarzy specjalistów (850).
– Niedobory siły roboczej w sektorze ochrony zdrowia i opieki będą stanowić coraz większe wyzwanie. Aby sprostać potrzebom w tym i innych sektorach, musimy zapewnić pracę większej liczbie spośród ponad 600 tys. osób pozostających poza rynkiem pracy – mówi minister pracy i integracji Tonje Brenna.
Uważa, że ​​potrzebne jest nowe podejście i że pracodawcy muszą podjąć aktywne wysiłki.
– Rząd postawił sobie ambitny cel zwiększenia wskaźnika zatrudnienia do 82 proc. do 2030 roku. W tym roku zwiększyliśmy budżet o kwotę 770 milionów dolarów na działania, które umożliwią większej liczbie osób znalezienie pracy. Między innymi umożliwimy szersze wykorzystanie dopłat do wynagrodzeń, nowy program dla młodzieży i większą współpracę między służbą zdrowia a NAV – podkreśla.
Źródła: NAV, NTB, regjeringen.no
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Xx1

09-05-2025 23:32

Płace w wielu zawodach nie są adekwatne do obecnych kosztów życia. Wczoraj słuchałem rozmowy gdzie dziennikarz mówił że spotkał koleżankę ze szkoły, która delikatnie mówiąc nie była najostrzejszym nożem w szufladzie. Zszokowało go że udało jej się zrobić magistra i siedzi teraz w jakimś dyrektoriacie na stanowisku kierowniczym i ciągnie pieniądze podatników. Jak ma się firmę to ciągle dzwonią sprzedawcy i mówią że to czy tamto jest wymagane. Na jednego pracownika produkującego wartość dodana przypada kilku urzędników, którzy żyją na jego koszt i mu jeszcze kłody pod nogi rzucają. Kraj księgowych i urzędników. Jeśli się nie opamiętają to rozdupcy się to wszystko jak Wrnezuela czy Argentyna. Dziś nawet USA upada, choć próbuje się niezdarnie podnosić.

Sułtan

09-05-2025 22:40

Ostatnio przeglądałem z ciekawości aktualne oferty pracy. Dobre 70% z nich wszystkich to były same posady doradcy, menadżera, kierownika albo konsultanta. Jak były jakieś techniczne, to były wymagania tak wygórowane, iż mimo że dotyczy się to zawodu który wykonywałem przez 10 lat nie miałbym szansy nawet aplikować na moją własną pozycję. No ciekawe dlaczego jest deficyt...

Rafał Golicz

09-05-2025 12:27

Tak więc do pracy, rodacy

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok