Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Praca i prawo pracy

Inspekcja Pracy wzięła się za place budowy. Prawie połowę zamknięto

Monika Pianowska

07 czerwca 2018 12:43

Udostępnij
na Facebooku
2
Inspekcja Pracy wzięła się za place budowy. Prawie połowę zamknięto

Na każdej budowie nad bezpieczeństwem pracowników ma czuwać dodatkowo verneombud. MN

W maju Państwowa Inspekcja Pracy (Arbeidstilsynet) przeprowadziła kontrole na 500 placach budowy w Norwegii, sprawdzając warunki, w jakich robotnicy mają realizować swoje zadania. Wyniki nie były zadowalające: prawie połowa firm musiała wstrzymać projekty.
Inspektorzy skupili się na bezpieczeństwie prac na wysokościach oraz wykonywaniu czynności przy użyciu piły, ponieważ właśnie upadki z rusztowań oraz uszkodzenia dłoni i palców to wypadki kojarzone z branżą budowlaną, których liczbę Arbeidstilsynet chciałaby zniwelować. Głównie za niespełnienie wymagań we wspomnianych aspektach oraz w wielu przypadkach nieważnych kart identyfikacyjnych (HMS-kort) na kary finansowe zasłużyło 200 spółek.
Reklama

Niezadowalające statystyki

Państwowa Inspekcja Pracy na podstawie danych o wypadkach (również śmiertelnych) w pracy uznała branżę budowlaną za naznaczoną największym ryzykiem utraty zdrowia. Wśród placów budowy zamkniętych tymczasowo w wyniku majowej kontroli największe zastrzeżenia komisji wzbudziły wadliwe rusztowania, czyli na przykład takie znajdujące się w zbyt dużej odległości od ściany/muru lub z wybrakowanymi poręczami, co zwiększało możliwość upadku na ziemię. Ponadto wiele z rusztowań okazało się niestabilnych, chwiejnych z powodu niedostatecznych fundamentów i mocowań bądź z niezabezpieczonymi wejściami i drabinkami.

Upadki z wysokości to jednak nie wszystko. Robotnicy nagminnie doznają na budowach uszczerbków rąk, ponieważ gros pił, którymi się posługują, także nie ma odpowiednich zabezpieczeń.
Jak podkreślają inspektorzy, nie zależało im na wystawieniu jak największej liczby mandatów, tylko na przepisowych warunkach pracy i zdrowiu zatrudnionych w branży budowlanej. Niektóre place pozostawiały jednak zbyt wiele do życzenia, dlatego poza nakazem wstrzymania działalności otrzymały grzywny. Co więcej, nie widać zbyt wielkiej poprawy w warunkach pracy na budowach mimo alarmu Arbeidstilsynet wszczętego rok temu i środków podjętych przez Inspekcję Pracy do zwiększenia bezpieczeństwa zatrudnionych.

Każda budowa ma anioła stróża?

Skoro prawie połowa z 500 skontrolowanych spółek miała coś na sumieniu, gdzie podziewają się na budowach rzecznicy ds. bezpieczeństwa, mający przecież za zadanie dbać o interesy zatrudnionych w ich środowisku (verneombud)? W gestii osób na takim stanowisku leży informowanie zarówno przełożonych, jak i ich podwładnych o wszelkich czynnikach, które mogłyby doprowadzić do wypadku czy sytuacji zagrażającej ludzkiemu zdrowiu w miejscu pracy.
Wybrany na rzecznika drogą głosowania musi przejść niezbędne szkolenie w zakresie bezpieczeństwa na placach budowy, podpisuje również umowę uwzględniającą obowiązki jego oraz brygady, ustalane miejsce zbiórki, związane z wykonywanym zawodem ryzyko etc. Ponadto musi to być osoba zaufana i zaznajomiona z funkcjonowaniem danego biznesu, o minimum dwuletnim doświadczeniu w firmie, w której miałaby objąć funkcję verneombuda. W zależności od wielkości np. placu budowy oraz liczby sektorów naznaczonych zwiększonym ryzykiem wypadku przy pracy rzeczników przy konkretnym projekcie może być więcej.
Rzecznik do spraw bezpieczeństwa ma za zadanie sprawdzać m.in.:

- stan techniczny maszyn i urządzeń
- czy proces roboczy albo substancje chemiczne nie wystawiają pracownika na niebezpieczeństwo
- obecność w miejscu pracy i stan przedmiotów ochrony osobistej
- czy pracownicy otrzymali dostęp do niezbędnych instrukcji, zostali przeszkoleni w zakresie wykonywanych zadań
- sposób organizacji pracy, mający zapewnić zatrudnionym sprawne i bezpieczne wykonywanie swoich zadań
- czy przełożeni i podwładni zostali zawiadomieni o wystąpieniu wypadku

Z drugiej strony to nie w mocy verneombudów leży zarządzenie wprowadzenia proponowanych zmian na placu budowy, lecz pracodawcy. Niewykluczone zatem, że część zarządców ukaranych w maju firm zwyczajnie bagatelizowała ich meldunki.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


wieslaw iwanicki

09-06-2018 20:37

podstwą jest dobre rusztowanie a detale tego jak ktoś niewie to niech się to tego nie bieże bo naraża siebie i osoby postronne a tak to zdrowy rozsądek

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok