SINTEF wyjaśnia, że winny brakom w kadrze jest również system edukacji. /zdjęcie ilustracyjne
stock.adobe.com/standardowa/ Rawpixel.com
Nowy raport niezależnej organizacji SINTEF podaje, że w norweskich przychodniach i szkolnej służbie zdrowia brakuje około 2 tys. pielęgniarek. W tym samym czasie te już zatrudnione otrzymują zbyt wiele zadań i są przeciążone obowiązkami.
SINTEF, jeden z największych instytutów naukowych w Europie, prowadzący badania w zakresie technologii, nauk przyrodniczych i społecznych, w komunikacie prasowym z połowy marca podaje, że w Norwegii, zgodnie z wytycznymi Urzędu ds. Zdrowia (Helsedirektoratet), potrzeba ok. 2 tys. pielęgniarek.
Badanie SINTEF ujawniło, że niedobór pielęgniarek w służbie zdrowia jest ogromny - wynosi 5663 roboczolata.
Dokładanie obowiązków
SINTEF informuje, że stopniowo od 2010 roku pielęgniarki otrzymywały więcej coraz bardziej wymagających obowiązków po tym, jak Urząd ds. Zdrowia (Helsedirektoratet) ujednolicił normy dla tego zawodu.
Jak mówi cytowana w komunikacie agencji prasowej NTB Eva Lassemo z SINTEF, problem polega m.in na tym, że pielęgniarki nie mogą poświęcić tyle czasu, ile powinny m.in. na profilaktykę związaną ze zdrowiem psychicznym i stanem danego pacjenta, gdyż są przeciążone obowiązkami o tzw. niższym priorytecie. - (...) pielęgniarkom przydzielono kilka zadań. W rezultacie pielęgniarki środowiskowe muszą zrezygnować z innych ważnych obowiązków - komentuje. Wyjaśnia, że w ostatnich latach dołożono pielęgniarkom np. wykonywanie szczepień, w tym przeciwko wirusowi HPV.
Chcą się uczyć, ale nie mogą
Wydawać by się mogło, że w Norwegii brakuje chętnych na stanowisko pielęgniarki. To nieprawda, bowiem - jak wyjaśnia SINTEF - tak duży niedobór pielęgniarek w służbie zdrowia jest również spowodowany faktem niewystarczającej liczby miejsc np. na studiach. Skutkuje to tym, że zbyt mało osób zdobywa wiedzę i specjalizację, a co za tym idzie - może pracować w zawodzie. - Należy stworzyć więcej miejsc do nauki. Ponadto gminy muszą ułatwić również organizowanie staży - dodaje Lassemo.
Raport SINTEF pokazuje też, że gminy mają problem z pozyskaniem wykwalifikowanej kadry przez zatrudnianie pielęgniarek w niepełnym wymiarze godzin. - Gminy już teraz borykają się z wakatami, a okrojone [wakaty - przyp.red] jeszcze bardziej utrudniają pozyskanie wykwalifikowanej kadry - czytamy w komunikacie.
Eva Lassemo zwraca ponadto uwagę na inny istotny problem - z badań SINTEF wynika również, że temu kierunkowi kształcenia instytucje edukacyjne nadały niski priorytet. Według badaczki taki stan rzeczy należy zmienić, aby przezwyciężyć niedobór pielęgniarek w służbie zdrowia.
W dobie pandemii pielęgniarki są jeszcze bardziej przeciążone obowiązkami zawodowymi. /zdjęcie ilustracyjne
stock.adobe.com/standardowa/ Robert Kneschke
Pesymistyczne prognozy
Urząd Pracy i Polityki Socjalnej (NAV) w swojej analizie oszacował, że do 2035 roku w Norwegii zabraknie wykwalifikowanych pracowników, m.in. wśród pielęgniarek. Według szacunków Centralnego Biura Statystycznego (SSB, dane z 2018) w 2035 może zabraknąć nawet 28 tys. pielęgniarek.
Już w 2018 Norweskie Stowarzyszenie Władz Lokalnych i Regionalnych (KS) informowało, że trzy na cztery gminy nie mają kogo zatrudnić na tym stanowisku.
Reklama
07-04-2021 02:57
2
0
Zgłoś
06-04-2021 22:26
4
0
Zgłoś
06-04-2021 21:40
1
0
Zgłoś
06-04-2021 21:34
1
0
Zgłoś
06-04-2021 11:12
5
0
Zgłoś
05-04-2021 09:30
7
0
Zgłoś