Sąd Najwyższy wydał wyrok. NAV sprawdzi sprawy sprzed lat

Sąd Najwyższy 2 lipca orzekł, że skala błędów popełnionych przez urzędników NAV sięga znacznie dalej niż do 1 czerwca  2012. Stwierdzono, że już przed tą datą - ze względu na błędną interpretację przepisów - urząd mógł odmawiać wypłaty świadczeń chorobowych, opiekuńczych i rehabilitacyjnych, ponieważ ich beneficjenci przebywali w innym kraju EOG.

- Sąd Najwyższy stwierdził w wyroku z 2 lipca 2021 r., że wymóg pobytu do wypłaty zasiłku rehabilitacyjnego był praktykowany niewłaściwie wbrew prawu EOG zarówno przed, jak i po 1 czerwca 2012 r. - poinformowano w rządowym komunikacie.

Po decyzji Sądu resort pracy zwrócił się do NAV o rozpatrzenie spraw sprzed 1 czerwca 2012 dotyczących wypłaty powyższych świadczeń. 

Urząd w oświadczeniu poinformował, że będzie sprawdzać sprawy sięgające 1994 roku. NAV prosi także o kontakt wszystkie osoby, które uważają, że są pokrzywdzone w sprawie.

Kontaktować można się:
- telefonicznie - 21 05 21 05
- wysyłając wiadomość na skrzynkę NAV 

NAV dodał także, że błędy w interpretacji przepisów wpłynęły przed 1 czerwca 2012 na decyzje o wypłatach świadczeń: rehabilitacyjnego i dla niepełnosprawnych.

Skandal zasiłkowy wybuchł w październiku 2019. Wówczas wyszło na jaw, że urząd od wielu lat błędnie interpretował rozporządzenie dotyczące krajów Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) i niesłusznie wstrzymywał wypłaty niektórych zasiłków poza granice Norwegii. Poszkodowane były osoby pobierające zasiłki chorobowe, opiekuńcze i rehabilitacyjne. W efekcie wielu beneficjentom niesłusznie wstrzymano wypłatę zasiłków bądź wysłano żądanie zwrotu składek na ubezpieczenie społeczne. Część osób bezzasadnie oskarżono o narażanie zabezpieczenia społecznego, a niektórych skazano nawet na karę pozbawienia wolności za przebywanie w innym kraju EOG bez zgody NAV. 

W sierpniu ubiegłego roku opublikowano publiczny raport, który jasno stwierdził, że przepisy EOG od lat były w Norwegii źle interpretowane, a winę ponoszą za to również ministerstwa, prokuratura, prawnicy czy sądy - instytucje nie reagowały bowiem na błędy w interpretacji przepisów, które przyczyniły np. do niesłusznych oskarżeń.