Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Praca i pieniądze

Rząd kończy strajk w branży naftowej. Trwał zaledwie jeden dzień

Natalia Szitenhelm-Smeja

05 lipca 2022 21:50

Udostępnij
na Facebooku
Rząd kończy strajk w branży naftowej. Trwał zaledwie jeden dzień

- Nie mam innego wyjścia, jak interweniować - gorzko podsumowuje Persen. /zdjęcie poglądowe flickr.com/Arbeids- og inkluderingsdepartementet/CC BY 2.0

5 lipca wieczorem stało się jasne, że państwo wkroczy do gry między strajkującymi od północy związkowcami z Lederne a organizacją naftową Norsk olje og gass. Od kiedy minister pracy wezwała na dywanik przedstawicieli obu stron, koniec strajku był tylko kwestią czasu.
Po godzinie 20 resort pracy opublikował oświadczenie, w którym informuje, że wprowadza obowiązkową tabelę płac, by zakończyć spór między pracownikami sektora offshore a pracodawcami.

To było do przewidzenia

- Zapowiadana eskalacja jest krytyczna w obecnej sytuacji, zarówno w odniesieniu do kryzysu energetycznego, jak i sytuacji geopolitycznej, w której znajdujemy się w związku z wojną w Europie – wyjaśnia, cytowana w komunikacie resortu minister pracy i integracji społecznej Marte Mjøs Persen. 

Persen zakończyła strajk tuż przed jego zapowiadaną eskalacją. Gdyby do niej doszło, od 9 lipca wartość gazu eksportowanego z Norwegii spadłaby o połowę. - Nieuzasadnione jest dopuszczenie do takiego stopnia wstrzymania wydobycia gazu, w sytuacji gdy UE i Wielka Brytania są całkowicie uzależnione od współpracy energetycznej z Norwegią - mówi szefowa resortu.
W ciągu kolejnych dni wydobycie miało zostać wstrzymane na siedmiu kolejnych złożach, co oznaczałoby dla Norwegii dzienną stratę w wysokości ponad pół mld koron.

W ciągu kolejnych dni wydobycie miało zostać wstrzymane na siedmiu kolejnych złożach, co oznaczałoby dla Norwegii dzienną stratę w wysokości ponad pół mld koron. Źródło: fotolia.pl

Zgodnie z szacunkami agencji Reutera wydobycie w Norwegii spadłoby o 130 tys. baryłek ropy dziennie, a gazu o 292 tys. ekwiwalentu ropy naftowej.

Resort podkreśla, że ograniczenie dostaw gazu z Norwegii zaostrzyłoby kryzys energetyczny i jego konsekwencje polityczne, gospodarcze i społeczne. Norwegia musi zrobić wszystko, co w jej mocy, aby pomóc w utrzymaniu europejskiego bezpieczeństwa energetycznego i europejskiej spójności w obliczu wojny z Rosją, podkreśla. - Za znalezienie rozwiązania w takich przypadkach w zasadzie odpowiadają zainteresowani. Ale kiedy konflikt może mieć tak wielkie konsekwencje społeczne dla całej Europy, nie mam innego wyjścia, jak interweniować - gorzko podsumowuje Persen. Związkowcy na jej prośbę mają jak najszybciej zakończyć strajk i wrócić do pracy.

Kolejna interwencja

To kolejna w ciągu ostatnich dni interwencja władz w przebieg strajku. Kilka dni temu Ministerstwo Pracy poinformowało, że wprowadza obowiązkową tabelę płac, by zakończyć spór między technikami lotniczymi zrzeszonymi w organizacji NFO a organizacją branżową NHO Luftfart. Nasilający się strajk stwarzał zagrożenie dla zdrowia i życia - groźba całkowitego uziemienia pogotowia lotniczego przesądziła więc o reakcji rządu.
Arbeids- og inkluderingsdepartementet, MojaNorwegia
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok