Rząd kończy strajk w branży naftowej. Trwał zaledwie jeden dzień

- Nie mam innego wyjścia, jak interweniować - gorzko podsumowuje Persen. /zdjęcie poglądowe flickr.com/Arbeids- og inkluderingsdepartementet/CC BY 2.0
To było do przewidzenia
Persen zakończyła strajk tuż przed jego zapowiadaną eskalacją. Gdyby do niej doszło, od 9 lipca wartość gazu eksportowanego z Norwegii spadłaby o połowę. - Nieuzasadnione jest dopuszczenie do takiego stopnia wstrzymania wydobycia gazu, w sytuacji gdy UE i Wielka Brytania są całkowicie uzależnione od współpracy energetycznej z Norwegią - mówi szefowa resortu.

W ciągu kolejnych dni wydobycie miało zostać wstrzymane na siedmiu kolejnych złożach, co oznaczałoby dla Norwegii dzienną stratę w wysokości ponad pół mld koron.Źródło: fotolia.pl
Resort podkreśla, że ograniczenie dostaw gazu z Norwegii zaostrzyłoby kryzys energetyczny i jego konsekwencje polityczne, gospodarcze i społeczne. Norwegia musi zrobić wszystko, co w jej mocy, aby pomóc w utrzymaniu europejskiego bezpieczeństwa energetycznego i europejskiej spójności w obliczu wojny z Rosją, podkreśla. - Za znalezienie rozwiązania w takich przypadkach w zasadzie odpowiadają zainteresowani. Ale kiedy konflikt może mieć tak wielkie konsekwencje społeczne dla całej Europy, nie mam innego wyjścia, jak interweniować - gorzko podsumowuje Persen. Związkowcy na jej prośbę mają jak najszybciej zakończyć strajk i wrócić do pracy.
Kolejna interwencja

To może Cię zainteresować