Praca i pieniądze
Najlepiej opłacane zawody w Norwegii: menedżerowie branży wydobywczej zdetronizowani
3

Do przetasowań doszło m.in. na czele rankingu. Fot. Adobe Stock, licencja standardowa
Handlowcy i maklerzy morscy byli najlepiej opłacanymi zawodami w kraju fiordów w 2020 roku. W zestawieniu okazali się lepsi od menedżerów wyższego szczebla pracujących dla firm wydobywających gaz oraz ropę naftową. Czołową trójkę rankingu uzupełniły osoby pełniące najwyższe stanowiska kierownicze w administracji publicznej.
Maklerzy morscy oraz najlepsi handlowcy zarabiali miesięcznie średnio 122 030 koron norweskich. To wzrost o 16,4 proc. w porównaniu z 2019 rokiem. Menedżerowie zajmujący wysokie stanowiska w przedsiębiorstwach branży wydobywczej otrzymywali wynagrodzenie rzędu 108 230 NOK. W tym sektorze zanotowano spadek średniej pensji o 2,04 proc. Podium najlepiej opłacanych zawodów zamykają główni menedżerowie administracji publicznej, którzy w 2020 roku zarabiali około 98 950 NOK. Kwoty przelewane na ich konta obniżyły się w porównaniu z 2019 rokiem o średnio 1,47 proc. Granicę 90 tys. miesięcznie przekroczyły także osoby zatrudnione na wysokich stanowiskach w branży finansowej i ubezpieczeniowej (93 300 NOK), maklerzy finansowi (95 990 NOK) oraz kontrolerzy ruchu lotniczego (93 730 NOK).
Kto zarobił więcej niż w 2019 roku?
Jak wynika z raportu opublikowanego ósmego lutego przez Centralny Urząd Statystyczny (SSB), sytuacja w większości spośród 350 uwzględnionych zawodów poprawiła się. Największy przyrost pensji odczuli liderujący w rankingu maklerzy morscy i handlowcy (16,4 proc.). Wyraźnie poprawiło się także wynagrodzenie osób piastujących stanowiska związane z sztuką (14,48 proc.), aktorów (13,48 proc.), handlarzy rynkowych (10,9 proc.) oraz pośredników z agencji zatrudnienia (10,7 proc.). Najwięcej, bo powyżej trzech proc., uszczupliły się wynagrodzenia polityków, inżynierów chemicznych, sprzedawców drzwi, pracowników biur podróży oraz osób pracujących w innych niż najpopularniejsze zawody prawnicze.
Wśród najgorzej opłacanych zajęć znalazło się sześć, w których pensje zatrudnionych nie przekraczały zazwyczaj 30 tys. NOK miesięcznie. Najniższe wynagrodzenie otrzymywał personel pomocniczy przy produkcji mięsa (26,5 tys. NOK), ankieterzy (28 tys. NOK), podstawowy personel kawiarni i restauracji typu fast food (28,6 tys. NOK), pracownicy pomocniczy w sektorze użyteczności publicznej (28,9 tys. NOK), rolniczy personel pomocniczy (29,2 tys. NOK) oraz kelnerzy (29,85 tys. NOK).
Ile w Norwegii zarabiają przyjezdni?
Centralny Urząd Statystyczny nie stworzył osobnych statystyk dla obywateli Norwegii oraz cudzoziemców. W popularnej wśród imigrantów branży – budownictwie – najwięcej zarabiali inżynierowie (65,6 tys. NOK) i konstruktorzy (64,18 tys. NOK). Kierownicy budowy mogli liczyć na wynagrodzenie rzędu 54,8 tys. NOK miesięcznie. Pracownicy budowlani, osoby zajmujące się wykończeniem wnętrz oraz ich pomocnicy otrzymywali średnio od 39 do 34,9 tys. koron norweskich. W innej grupie popularnej wśród cudzoziemców – pielęgniarstwie – wyspecjalizowany personel zarabiał około 50,6 tys. NOK miesięcznie. Średnio pielęgniarki otrzymywały 47 tys. NOK miesięcznie. Osoby zatrudnione w innych popularnych wśród przyjezdnych zawodach mogły liczyć na pensję w wysokości:
- murarz - 39,5 tys. NOK miesięcznie,
- elektryk - 43,2 tys. NOK miesięcznie,
- spawacz - 40,4 tys. NOK miesięcznie,
- stolarz - 38 tys. NOK miesięcznie,
- pomoc domowa - 36,1 tys. NOK miesięcznie.
Wysokie różnice w wynagrodzeniu kobiet i mężczyzn
Jak informuje SSB, wciąż istniały wysokie dysproporcje w pensjach osób różnej płci. Średni miesięczny dochód kobiet wynosił 45 190 NOK. Mężczyźni zarabiali przeciętnie 51 630 NOK. Według danych z listopada 2020 roku, średnie wynagrodzenie w Norwegii zatrzymało się na poziomie 48 750 koron norweskich. W porównaniu z poprzednim analogicznym okresem, wzrosło o 2,2 proc. Dla porównania, w latach 2018-2019, poprawiło się o 3,7 proc. Jak informują badacze SSB, niższy wzrost wiąże się z trudną sytuacją na rynku pracy, którą spowodowała pandemia koronawirusa.
Jak wynika z raportu SSB, wzrost płac wcale nie musi świadczyć o większej zamożności mieszkańców Norwegii. Wynika m.in. ze sporej liczby osób, któreu utraciły pracę lub zostały wysłane na permittering w okresie obowiązywania najsurowszych obostrzeń. Ucierpieli na tym m.in. pracownicy najmniej zarabiający. W najgorszej sytuacji znaleźli się pracownicy hoteli oraz lokali gastronomicznych. Cięcia dotknęły blisko 20 proc. zatrudnionych.
Reklama
To może Cię zainteresować
3
09-02-2021 20:42
4
0
Zgłoś
09-02-2021 18:06
0
-1
Zgłoś
09-02-2021 14:38
3
0
Zgłoś