Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Polityka

Rosja próbuje ściągnąć do Norwegii nowych agentów wywiadu. PST: mają mniej do stracenia

Monika Pianowska

01 października 2023 09:00

Udostępnij
na Facebooku
Rosja próbuje ściągnąć do Norwegii nowych agentów wywiadu. PST: mają mniej do stracenia

Kraje zachodnie w dużej mierze uznały ambasady rosyjskie za centra szpiegowskie, odkąd 24 lutego ubiegłego roku rozpoczęła się wojna w Ukrainie. stock.adobe.com/licencja standardowa

Policyjna Służba Bezpieczeństwa (PST) widzi wyraźne oznaki, że rosyjski wywiad próbuje odbudować się w Norwegii. Chodzi zarówno o obsadzanie stanowisk dyplomatycznych, jak i wizyty w kraju fiordów w roli turystów czy biznesmenów.
13 kwietnia br. Norwegia zrobiła coś, co nigdy wcześniej nie udało się na taką skalę. 15 pracowników ambasady rosyjskiej w Oslo uznano za niepożądanych i wydalono z kraju fiordów. Według PST i Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie byli to dyplomaci, ale działacze na rzecz rosyjskiego wywiadu.

Nie marnują czasu

Kraje zachodnie w dużej mierze uznały ambasady rosyjskie za centra szpiegowskie, odkąd 24 lutego ubiegłego roku rozpoczęła się wojna w Ukrainie. Z przeglądu brytyjskiego dziennika Daily Telegraph wynika, że ​​od 2022 r. co najmniej 705 rosyjskich dyplomatów określono jako niepożądanych.
Wiele jednak wskazuje na to, że Rosja mimo tego ciosu stara się odbudować swoje szeregi wywiadowcze, a Norwegia pozostaje ważnym dla nich celem. Chociaż to głównie ambasady były miejscem, z którego kierowano wiele operacji wywiadowczych, to pomimo utraty istotnego gruntu, na którym Rosja mogła pozyskiwać źródła informacji, zdaniem ekspertów rosyjskie służby w końcu dostosują się i wykorzystają do tego inne metody, również w Norwegii.
Jak informuje na łamach NRK Inger Haugland, szefowa kontrwywiadu PST, służby wdrożyły konkretne środki, aby uniemożliwić wymianę personelu rosyjskiej ambasady.
– Widzimy także Rosjan, którzy w imieniu rosyjskiego wywiadu udają się do Norwegii na krótsze pobyty, bez osłony dyplomatycznej, ale pod inną osłoną. Wizyty mogą mieć charakter turystyczny lub być powiązane z działalnością gospodarczą – mówi Haugeland. – Jest to metoda, którą rosyjski wywiad stosował od dawna i nadal stosuje – dodaje.

Nie tylko ambasady

Placówka dyplomatyczna to jednak tylko jedno z miejsc, do którego Rosja prawdopodobnie próbuje ściągnąć nowych funkcjonariuszy wywiadu.
W kwietniu tego roku NRK ujawniło, że co najmniej 50 cywilnych rosyjskich statków, takich jak trawlery, statki towarowe, statki badawcze i jachty, może zostać wykorzystanych przez rosyjski wywiad do szpiegostwa w Norwegii.
Norwegia wprowadziła zakaz portowy dla zawinięć statków pływających pod rosyjską banderą, z wyjątkiem statków rybackich w miastach Tromsø, Båtsfjord i Kirkenes. Na pytanie, czy Rosja nadal wykorzystuje statki cywilne do celów wywiadowczych, PST odpowiada twierdząco.

Pod przykrywką nauki

Oprócz tego, że dużą liczbę funkcjonariuszy wywiadu uznano za niepożądanych, kraje zachodnie próbowały także odkryć i zniszczyć rosyjską siatkę tak zwanych „nielegalnych”. Istnieją uśpieni agenci, którzy prowadzą zwyczajne życie i posługują się fałszywą tożsamością, ale po cichu pracują jako rosyjscy szpiedzy. W zeszłym roku na Zachodzie zdemaskowano sześciu takich agentów.
Jeden z nich działał w Norwegii. Oskarżony jesienią ubiegłego roku o szpiegostwo, zdążył zbudować wiarygodną tożsamość naukowca zainteresowanego Arktyką i regionami północnymi.
Chodzi o pracownika uniwersytetu w Tromsø, gdzie prowadził gościnnie badania od 2021 roku. Jak podają norweskie media, uczęszczał m.in. na seminarium dotyczące zagrożeń hybrydowych. Zdaniem PST José Assis Giammaria (40 l.), jak się przedstawiał, to w rzeczywistości Rosjanin Michaił Waleriejewicz Mikuszyn (44 l.). On sam twierdzi, że jest niewinny i pochodzi z Brazylii.

Gotowi na ryzyko

PST utrzymuje, że musi zachować czujność wobec takiej metody działania rosyjskiego wywiadu tym bardziej, że Rosja jest teraz gotowa na większe ryzyko.
– Oznacza to, że Rosjanie mają więcej do zyskania, a mniej do stracenia, prowadząc działalność wywiadowczą w Norwegii, dzięki czemu będą mogli podjąć większe ryzyko, niż widzieliśmy to w przeszłości – mówi Inger Haugland w wywiadzie dla NRK.
W opublikowanej w tym roku nowej ocenie zagrożeń dla kraju fiordów PST wysoko plasuje rosyjski wywiad jako obecnie jedno z największych zagrożeń dla norweskich interesów.
Źródła: NRK, MojaNorwegia.pl
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok