Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

6
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Polityka

„Ktoś tu musiał zachować się jak dorosły”: Sylvi Listhaug uprzedziła fakty i podała się do dymisji

Monika Pianowska

20 marca 2018 09:46

Udostępnij
na Facebooku
11
„Ktoś tu musiał zachować się jak dorosły”: Sylvi Listhaug uprzedziła fakty i podała się do dymisji

Sylvi Listhaug zrezygnowała z funkcji ministra jeszcze przed głosowaniem za jej odwołaniem. flickr.com/ fremskrittspartiet/ creativecommons.org/licenses/by-nd/2.0/

20 marca Minister Sprawiedliwości, Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Imigracji Sylvi Listhaug podała się do dymisji. Listhaug ogłosiła rezygnację z funkcji jeszcze przed zaplanowanym na ten dzień głosowaniem za wotum nieufności. Pożegnała się w swoim stylu, porównując Storting do przedszkola.
Zanim odbyła się oficjalna konferencja prasowa w związku z jej decyzją, była minister w oświadczeniu na swoim facebookowym profilu wyraziła wdzięczność m.in. swoim kolegom z Partii Postępu za gotowość opowiedzenia się po jej stronie nawet kosztem rezygnacji z udziału w koalicji rządzącej, a gorzkich słów nie szczędziła pod adresem przedstawicieli opozycji.

Mimo nagonki – ogromne wsparcie

W pożegnalnym poście Sylvi Listhaug podziękowała za wsparcie szczególnie w minionym tygodniu, który okazał się dla niej trudny i przypominał ciąg surrealistycznych wydarzeń. Swoje odejście tłumaczyła dobrem ogółu. Jak stwierdziła, jeden post w mediach społecznościowych zamienił norweską arenę polityczną w przedszkole i w obliczu tej sytuacji ktoś musiał zachować się jak dorosły.

Chociaż reprezentanci Partii Postępu byli gotowi przedłożyć interes ugrupowania na poczet byłej minister sprawiedliwości, Listhaug nie chciała dopuścić do tego, żeby FrP straciła władzę i miejsce w rządzie koalicyjnym. Jednocześnie wyraziła zadowolenie, że to właśnie Partia Postępu przez kolejne 3,5 roku będzie zajmować się polityką imigracyjną.
Listhaug podziękowała także za ogromne wsparcie wszystkim jej zwolennikom, i wyborcom, od których otrzymywała słowa i gesty otuchy w „ciężkim dla niej i dla jej rodziny czasie”. Dowodami pochwaliła się również na profilu na Facebooku: jej gabinet utonął w bukietach kwiatów.

Ofiara polowania na czarownice

Na do widzenia Listhaug nie omieszkała zostawić uszczypliwego komentarza w stronę politycznych rywali. Największy żal była minister ma do lidera Partii Pracy, Jonasa Gahr Størego. Jej zdaniem przewodniczący opozycyjnego ugrupowania obrał sobie za cel, żeby zamykać usta wszystkim zabierającym głos w dyskusji na jeden z najważniejszych tematów dotyczących przyszłości kraju [imigracja i terroryzm – przyp. red.]. Sama tego typu odbieranie wolności słowa porównała do polowania na czarownice i zapowiedziała, że sama nigdy nie przystanie na warunki publicznej debaty narzucane przez Størego.

– Wolność wyrażania swoich poglądów to istotna wartość zarówno w Norwegii, jak i na całym Zachodzie, której musimy bronić. Nigdy nie zostanę takim samym politykiem jak wszyscy inni. Chcę być sobą – podsumowała.

Nie powiedziała ostatniego słowa

Sylvi Listhaug zapowiedziała jednocześnie, że wcale nie ma zamiaru zniknąć z życia politycznego i wyjść ze Stortingu tylnymi drzwiami. Postanowiła skupić się wyłącznie na polityce imigracyjnej we współpracy z kolegami z partii.

Burza w szklance wody?

Całe zamieszanie zaczęło się od kontrowersyjnej reakcji Listhaug na wynik głosowania w sprawie odbierania obywatelstwa wrogom publicznym. W połowie marca większość w Stortingu zadecydowała, że odbieranie obywatelstwa osobom mogącym stanowić zagrożenie dla fundamentalnych interesów kraju nie będą mogły zapadać szybciej, z ominięciem procesów sądowych. Pomysłowi sprzeciwiły się szczególnie Partia Pracy i Lewica (Venstre).
Minister Sylvi Listhaug wyraziła wówczas niezadowolenie – jak zazwyczaj – na swoim profilu na Facebooku, publikując kontrowersyjny post. Było to zdjęcie uzbrojonych bojowników z podpisem: „Partia Pracy uważa, że prawa terrorystów są ważniejsze niż bezpieczeństwo narodowe”. Początkowo była minister szła w zaparte i nie żałując publikacji posta, nie chciała go usunąć. Ostatecznie musiała to zrobić, jednak z powodu braku uprawnień do użycia załączonej fotografii, a premier Norwegii udało się „wynegocjować” oficjalne przeprosiny.

Sprawa wywołała oburzenie u znacznej części internautów i polityków, którzy zaczęli się domagać dymisji Listhaug.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


snekkerek napisał:
Do John Coffe:
Widzę że udajesz Norwega używając epitetów odnośnie POLAKÓW.W czym jesteś lepszym od innych ?Co może nie mamy prawa jako pracownicy czy to na budowie czy to przy innej pracy wyrażać swoich opinii ??Jest w tym coś złego ??

Na szczescie wiekszosc postow tego arcynieuprzejmego , zadufanego w sobie kogos, jest usuwana.
Ale to co zostaje z jego chamskich przemyslen moze sluzyc jako dowod, ze dobrze zrobiono odcinajac sie od tej pani polityk.
Nie wierze, ze zniknie czesto spotykane przekonanie miejscowych ze jak sie cokolwiek imigrantowi w Norwegii nie podoba to powinien wyjechac do siebie. Nie zniknie, ale nadal bedzie wypowiadane po cichu.
Pozdrawiam

snekkerek snekkerek

21-03-2018 20:30

Do John Coffe:
Widzę że udajesz Norwega używając epitetów odnośnie POLAKÓW.W czym jesteś lepszym od innych ?Co może nie mamy prawa jako pracownicy czy to na budowie czy to przy innej pracy wyrażać swoich opinii ??Jest w tym coś złego ??

Komentarz został usunięty ze względu na naruszenie regulaminu portalu
John Coffe

20-03-2018 22:17

Fajna dyskusja... Co Norwegowie chca a czego nie chca? Co wolno im mowic albo czego nie wolno?... Jeden nawet Sylvi chce popierac...(w jaki sposob???) Na prawde zabawne wypociny - mozna sie niezle ubawic czytajac! Najpierw to musicie byc obywatelami tego kraju z prawem wyborczym. A poki co, to idzcie juz spac i nie filozofujcie, bo jutro na budowie albo przy sprzataniu bedziecie zmeczeni. Dyskusje o Norweskiej polityce pozostawcie tym, ktorzy sa z tym krajem zzyci, zintegrowani no i przede wszystkim sa jego obywatelami. Te robolskie filozofie wiecznie zaplutego jadem, nienawistnego polactwa nikogo nie interesuja.

Cartrans77

20-03-2018 20:20

Nie interesowałem sie tymi pacanami w stortinget bo to banda która realizuje NWO, ale teraz widzę ze była tam jedna porządna babka z jajami. Jak bedzie trzeba to ja poprę zawsze , wszędzie i o każdej porze , tak jak większa cześć Norwegów którym nie wolno mówić o swoich przekonaniach i odczuciach, ale sami dusza sie już w tym kotle politycznej poprawności....

Marian Paździoch

20-03-2018 19:19

Takie rzeczy nie w Polsce. W Polsce politycy kurczowo trzymają się koryta czy to jest PO czy PiS. Partia rządząca żrę ilę tylko się da, a partia opozycyjna obrzuca rządzącą błotem i karmi obiecankami przyszłych wyborców. Politycy trzymają się kurczowo władzy ponieważ myślą, że dana im misja! Misja okraść jak tylko się da!

Kaesen

20-03-2018 16:21

Komentarz został usunięty ze względu na naruszenie regulaminu portalu
Josef Satan

20-03-2018 13:59

TomaszLenartowicz napisał:
JS! Cytat: „W Norwegii nie chcemy takiego ministra”. Kto nie chce?

Ja i miliony osob, ktorym dobro Norwegii lezy na sercu.

Tomasz Lenartowicz

20-03-2018 13:57

JS! Cytat: „W Norwegii nie chcemy takiego ministra”. Kto nie chce?

Josef Satan

20-03-2018 13:53

Sylvi nie wycofala sie z wlasnej woli. Zostala do tego zmuszona. Ten typ czlowieka nie potrafi zauwazyc wlasnych bledow ani szczerze przeprosic. Zachowuje sie jak dziecko, nie jak dorosly i odpowiedzialny czlowiek. Trzeba bylo zobaczyc jej "przeprosiny", do ktorych podchodzila 4 razy. Inni musieli dodatkowo tlumaczyc, ze ona naprawde wyrazila skruche.
Ach...naprawde dorola z nej osoba.

Dobrze, ze zniknie (jak na razie) ze skladu ministrow. Jej retoryka pasuje do retoryki bratnich partii we Francji, Holandii i w Polsce. Partii starszacych tymi "innymi".

W Norwegii nie chcemy takiego ministra. Ministra, ktory nie potrafi pogodzic sie ze swoja porazka i atakuje inne partie w niewybredny sposob (skad my to znamy?)
Co do sedna sprawy - nikt inny niz sad nie moze pozbawic obywatelstwa, wydawac wyroki itp.
Bez niezawislych sadow dochodzi do bezprawia.
Co do kalifatu, mily przedmowco.....coz, Polska niedlugo bedzie sie mogla szczycic mianem europejskiego \"kalifatu katolickiego\". Juz niedlugo, niedlugo....
Boicie sie nieznanego, a wrog jest swoj.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok