Po ciężkiej chorobie została bez środków do życia. Polka walczy z NAV o pomoc socjalną
Mimo rozczarowania tym, jak została potraktowana, Justyna wciąż uważa Norwegię za miejsce, w którym chciałaby zostać na zawsze. zdjęcia prywatne
Choroba szybko dała o sobie znać
Bardzo szybko zaczęły się jednak jej problemy zdrowotne – już zaledwie po kilku tygodniach w Norwegii zaczęła miewać bardzo silne bóle pleców. Przed konsultacją u norweskiego lekarza Justynę powstrzymywała bariera językowa – zwyczajnie bała się, że nie będzie potrafiła się dogadać. Dlatego na wizyty umawiała się podczas odwiedzin w Polsce. Tam niestety nikt nie potrafił odkryć źródła problemu – specjaliści sugerowali, że powodem nieustającego bólu jest zbyt intensywna praca fizyczna, a jako rozwiązanie problemu zalecali zmianę zawodu i masaże. Stan Justyny pogarszał się jednak z dnia na dzień, a dolegliwości stały się nie do wytrzymania. Od marca 2018 roku sytuacja stała się na tyle poważna, że nie była w stanie nawet stać – to wtedy wybrała się do kręgarza w Norwegii, który wypisał jej skierowanie na rezonans.
Diagnoza, która zmieniła jej życie
Dolegliwości związane z chorobą były bardzo poważne. Guz ogromnej wielkości umiejscowiony był na kości miednicznej i zachodził na kręgosłup, powodując niedowład nogi i ogromne trudności z poruszaniem się. Wymagał też szybkiego i agresywnego leczenia: chemioterapii oraz kilku operacji. Łącznie na stole w szpitalu Radiumhospitalet w Oslo Justyna spędziła prawie 30 godzin, podczas których m.in. w jej kręgosłup wstawiono sześć śrub i protezę kości oraz usunięto bardzo duży mięsień pośladka, który odpowiada za równowagę przy chodzeniu. W efekcie nie jest w stanie poruszać się bez kul, a przez obumarły nerw odpowiadający za ruch stopą cierpi na niedowład.
Miałam duże szczęście, bo ten nowotwór bardzo szybko robi przerzuty do płuc. Na szczęście u mnie udało się tego uniknąć.
Arbeidsavklaringspenger (AAP), przyznawany jest osobom, które po roku przebywania na zwolnieniu lekarskim nadal nie są w pełni sprawne i potrzebują dalszej rehabilitacji, by wrócić do pracy. AAP mogą otrzymywać także osoby oczekujące na decyzję w sprawie przyznania renty inwalidzkiej (uførepensjon).
Została bez środków do życia
– Na moim rachunku bankowym widniała wtedy kwota 11 tys. koron. Ja 6,5 tys. płacę za część swojego czynszu w mieszkaniu, do tego dochodzi prąd i inne opłaty. Wiadomo, że życie w Norwegii nie jest tanie i te 5 tysięcy, które zostaną, to nie jest jakaś fortuna, która wystarczy na pół roku. NAV stwierdził, że mam pieniądze na życie, nie zalegam z opłatami i spokojnie sobie za tę kwotę poradzę – tłumaczy.
Co więcej, Justyna usłyszała, że jeśli decyzja jej się nie podoba, może wrócić do Polski, a oni zwrócą jej koszty podróży. Powrót do kraju nie wchodzi jednak w grę – to właśnie w Oslo odbywało się całe jej leczenie i to tu przez kolejne dziesięć lat musi być pod stałą opieką lekarzy.
– Mój nowotwór jest na tyle rzadki, że jedyny polski ośrodek zajmujący się tą chorobą znajduje się w Warszawie. Mój adres jest w Szczecinie, a wszystkie dokumenty dotyczące leczenia są po norwesku. Nawet gdyby udało się wszystko załatwić, koszty, które poniosłabym w Polsce, byłyby horrendalne – podkreśla Justyna.
Luka w systemie
Człowiek po chemiach jest bardzo zmęczony, po prostu zmęczony samym sobą. To jest przerażające, co się przeżywa w tej chorobie i człowiek potrzebuje odpoczynku i spokoju. Nie da rady po ostatniej chemii wstać z łóżka i iść do pracy. Dlatego każde leczenie onkologiczne powinno być rozpatrywane w innych kategoriach, niż kiedy ktoś ma złamaną nogę i może siedzieć przed komputerem i pracować.
Plany nadal wiąże z Norwegią
Mimo rozczarowania tym, jak została potraktowana, Justyna wciąż uważa Norwegię za miejsce, w którym chciałaby zostać na zawsze.
– Ja Bogu dziękuję, że się tutaj znalazłam, bo dzięki temu żyję – dodaje. W kwestii konkretnych planów na przyszłość będzie musiała jednak poczekać na efekty rehabilitacji. – Teraz nawet siedzenie jest dla mnie problemem, więc zobaczę, jak potoczy się rehabilitacja, jak za rok czy dwa będę funkcjonować i wtedy podejmę decyzję dotyczącą zawodu – tłumaczy. Podkreśla też, że najbliższy czas chce poświęcić na naukę norweskiego, a jako cel stawia sobie zdanie w bergenstest, czyli egzaminu potwierdzającego znajomość języka.
Odpowiedź NAV
W odpowiedzi urząd przesłał nam informację na temat okoliczności, w jakich mieszkańcom Norwegii przysługuje wsparcie socjalne. Główną zasadą rozpatrywania wniosku o pomoc finansową jest dokonanie szczegółowej i indywidualnej oceny potrzeb pomocy, kwoty świadczenia i formy świadczenia. W przypadku sosialhjelp ważne jest jednak, że jest to wsparcie przyznawane w sytuacjach, w których wnioskujący wykorzystał już pozostałe możliwości zdobycia środków do życia.
Wsparcie finansowe ma charakter pomocniczy, co oznacza, że dana osoba musi najpierw wykorzystać wszystkie inne możliwości, zanim będzie uprawniona do świadczeń. Oznacza to na przykład, że wszystkie formy depozytów bankowych, aktywów lub dochodów kapitałowych muszą być najpierw wykorzystane i że aktywa, które nie są niezbędne do życia, muszą zostać sprzedane (np. samochód, łódź, przyczepa kempingowa).
To może Cię zainteresować
27-11-2019 21:09
3
0
Zgłoś
27-11-2019 01:24
0
-3
Zgłoś
26-11-2019 23:26
0
-5
Zgłoś
26-11-2019 23:23
0
-3
Zgłoś
26-11-2019 23:01
4
0
Zgłoś
26-11-2019 22:24
0
-6
Zgłoś
26-11-2019 22:04
3
0
Zgłoś
26-11-2019 21:34
0
0
Zgłoś