Lód Hestfonni, zdaniem archeologów z Secrets of the Ice, kryje w sobie jeszcze wiele zabytkowych artefaktów.
Secrets of the Ice/ materiały prasowe
Archeolodzy z projektu Secrets of the Ice pochwalili się kolejnym zabytkowym znaleziskiem, które odsłoniła topniejąca pokrywa jednego z norweskich lodowców. Były już wikińskie narty, broń do polowania na renifery, teraz przyszedł czas na modę. Lód Hestfonni w Innlandet skrywał skórzany but, który może sobie liczyć nawet 1700 lat.
Był tam prawdopodobnie szlak
Chociaż sandał znaleziono w 2019, to jego konserwacja i rekonstrukcja zakończyły się dopiero w zeszłym roku, a archeolodzy ujawnili raport z badań i zdjęcia artefaktu w kwietniu. Rok 2019 był to sezon wielu odkryć, ponieważ dzięki słonecznym i upalnym dniom stopiły się duże ilości śniegu i lodu. Podczas gdy badacze z Secrets of the Ice byli zajęci kolekcjonowaniem najnowszych znalezisk z przełęczy nad lodowcem Lendbreen i kilku innych miejsc w Breheimen, otrzymali telefon od przewodnika górskiego.
Mężczyzna, który akurat wybrał się na wycieczkę po terenie Hestfonni, twierdził, że spod roztopionego lodu wyłoniły się różne przedmioty. Jeden z nich, jego zdaniem, przypominał but z epoki żelaza. Zrobił mu zatem zdjęcia, zanotował współrzędne GPS i wysłał je do archeologów. Ci nie mieli wyboru - musieli wybrać się na miejsce jeszcze tego samego dnia, ponieważ prognozy na najbliższy czas zapowiadały silne opady śniegu.
Już sama nazwa Hestfonni (Horse Ice Patch) sugeruje, że kiedyś była tam droga, ale dopiero po upalnym lecie 2019 roku archeolodzy znaleźli obiekty, które doprowadziły do odkrycia przełęczy prowadzącej na wybrzeże, do miasta portowego nad Sognefjordem.
Rzymska moda zawędrowała do Norwegii?
Było warto. Poza strzałą, akcesoriami dla koni, pozostałościami tekstyliów i paszy na Hestfonni faktycznie znajdował się skórzany sandał. But datowany jest na okres od 200 do 500 n.e., a więc pochodzi z końca czasów rzymskich lub rzymskiej epoki żelaza, jak w krajach nordyckich nazywa się ten okres. Takie lekkie obuwie nie jest jednak czymś, czego można się spodziewać na od wieków zaśnieżonej przełęczy wysokogórskiej. Z ozdobnymi wycięciami i otwartą, sznurowaną górą, która ledwo sięga do kostki, przypomina buty modne około 400-500 roku n.e. w Cesarstwie Rzymskim.
Poniżej: najnowsze znaleziska archeologiczne z Hestfonni.
Dawny właściciel buta raczej nie był nierozsądnym rzymskim turystą, który miał przy sobie sandał na ośnieżonym szlaku wysokości 2000 m n.p.m. przez pomyłkę. Zdaniem archeologów odkryte w pobliżu obuwia kawałki materiałów według jednej z teorii mogłyby świadczyć o tym, że podróżnik wykorzystał je jako dodatkową warstwę, aby było mu ciepło w stopy. Ponadto, chociaż mogłoby się wydawać, że znalezione pod lodową pokrywą buty były zgubami, tak naprawdę najprawdopodobniej ich posiadacze wyrzucali je celowo, bo się zużyły.
Przedmioty z Rzymu były już wcześniej znajdowane w południowej Norwegii (zwłaszcza broń), co świadczy o połączeniach nawet odległych obszarów dzisiejszej Norwegii z kontynentem i istnieniu licznych szlaków handlowych i rolniczych. Ostatecznie przestano ich używać głównie dlatego, że od połowy XIX wieku na nizinach budowano lepsze drogi. Lód Hestfonni, zdaniem archeologów z Secrets of the Ice, kryje w sobie jeszcze wiele zabytkowych artefaktów. Jeśli pod wpływem klimatu dalej będzie topniał, można spodziewać się jeszcze licznych odkryć, które pomogą rozszyfrować historię.
Źródła: Secrets of the Ice, forskning.no, arstechnica.com
Reklama