Lusindo gratulacje. W Norwegi bardzo przydaje się prawo jazdy i samochód oczywiście. Ale nie koniecznie, żeby wozic dzieci do szkoły. Każda komuna ma obowiązek zapewnic dziecku transport do szkoły. Są tam pewne ograniczenia jeżeli chodzi o odległośc, ale generalnie jak jest daleko do szkoły to komuna organizuje transport. W niektórych przypadkach są to taksówki, a innym razem autobusy.
Jeżeli chodzi o zapisanie dzieci do szkoły to z tego co czytam to wszędzie inne zasady. To jest normalne w Norwegi. Wszędzie inaczej choc niby te same przepisy. Ja zapisałam syna do szkoły w szkole a nie w komunie. Do helsestasjon musiałam tez zapisac dzieci sama, nie odbyło się to automatycznie. Karty szczepien nie tłumaczyłam.
Co do mottak skole to u mnie nie ma takiej szkoły, nawet klasy a na podanie o nauczyciela-tłumacza dla syna otrzymałam odpwiedź że szukają i tak szukają już dwa lata i nie mogą znaleźc. Tak więc może się zdarzyc, że dziecko zostanie bez pomocy tłumacza i to jest chyba najlepsze dla niego. W takiej sytuacji dziecko musi poradzic sobie samo i to zrobi oczywiście. To my rodzice będziemy zestresowani bardziej od dzieci. Mój syn poradził sobie świetnie bez tłumacza. Od pierwszego dnia w szkole musiał uczyc się norweskiego na normalnych lekcjach. Dostał dodatkowe zajęcia z norweskiego i to wszystko. Dzisiaj mówi po norwesku bardzo dobrze.
Jeżeli chodzi o zapisanie dzieci do szkoły to z tego co czytam to wszędzie inne zasady. To jest normalne w Norwegi. Wszędzie inaczej choc niby te same przepisy. Ja zapisałam syna do szkoły w szkole a nie w komunie. Do helsestasjon musiałam tez zapisac dzieci sama, nie odbyło się to automatycznie. Karty szczepien nie tłumaczyłam.
Co do mottak skole to u mnie nie ma takiej szkoły, nawet klasy a na podanie o nauczyciela-tłumacza dla syna otrzymałam odpwiedź że szukają i tak szukają już dwa lata i nie mogą znaleźc. Tak więc może się zdarzyc, że dziecko zostanie bez pomocy tłumacza i to jest chyba najlepsze dla niego. W takiej sytuacji dziecko musi poradzic sobie samo i to zrobi oczywiście. To my rodzice będziemy zestresowani bardziej od dzieci. Mój syn poradził sobie świetnie bez tłumacza. Od pierwszego dnia w szkole musiał uczyc się norweskiego na normalnych lekcjach. Dostał dodatkowe zajęcia z norweskiego i to wszystko. Dzisiaj mówi po norwesku bardzo dobrze.